Czwarty wyjazd Mebli Wójcik Elbląg z rzędu. Będzikowski: Ten plan jest wyjątkowo dziwnie ułożony

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Anna Dembińska /
WP SportoweFakty / Anna Dembińska /
zdjęcie autora artykułu

W sobotę szczypiorniści Mebli Wójcik Elbląg rozegrają szósty mecz w rozgrywkach PGNiG Superligi. Drużyna Jacka Będzikowskiego po raz czwarty z rzędu wystąpi na wyjeździe. - Jedziemy do Legionowa zagrać dobry mecz - mówi trener beniaminka.

Wyjazd będzie o tyle trudny, że "Meblarze" do meczu przystąpią w okrojonym składzie. Do listy kontuzjowanych, na której od dłuższego czasu są Kamil Netz, Damian Malandy i Piotr Adamczak, dołączył brat tego ostatniego, Paweł.

- Czekamy jeszcze na ostateczną diagnozę, ale raczej będzie ciężko, by mógł zagrać w Legionowie - mówił w piątek trener Jacek Będzikowski. 30-letni rozgrywający walczy z urazem mięśni brzucha. Pod jego nieobecność w drugiej linii elbląskiej drużyny zostało tylko czterech graczy.

Meble Wójcik po pięciu meczach pozostają jedyną drużyną w lidze bez punktów. Tydzień temu przegrały w Zabrzu aż 13:24. - Dlatego przez te 10 dni pracowaliśmy przede wszystkim nad skutecznością. Jeśli popatrzymy na (wcześniejsze) mecze w Mielcu i Opolu, to dochodziliśmy tam do sytuacji stuprocentowych, których nie potrafiliśmy zamienić na bramki. Zawodziła skuteczność - dodaje Będzikowski.

Jego zespół jest w trudnym położeniu. Po awansie do Superligi, drużyna płaci frycowe. - Wszyscy zawodnicy, którzy zostali w tej drużynie, muszą wykonać skok jakościowy między I ligą a Superligą. To przejście jest bardzo trudne, przede wszystkim dlatego, że mierzymy się z o wiele lepszymi zawodnikami - uważa Będzikowski.

ZOBACZ WIDEO: Z wizytą w Lizbonie. Ronaldo, Figo, Juskowiak...

- Nasza nieskuteczność czy niewykorzystane sytuacje biorą się też stąd, że przed nami stają zdecydowanie lepsi bramkarze i nie można im rzucać prosto, tak jak w tamtym sezonie. Do każdego rzutu musimy podejść maksymalnie skoncentrowani. Odstajemy też troszeczkę warunkami fizycznymi - brakuje nam centymetrów i kilogramów, dlatego musimy nadrabiać przewagę rywali w inny sposób - dodaje.

Mimo problemów zespół nie zamierza się poddawać. W Legionowie poszuka pierwszych punktów w sezonie, choć będzie to jego czwarty wyjazd z rzędu. - Ten plan (ligowy) jest wyjątkowo dziwnie dla nas ułożony. Na początku graliśmy dwa mecze u siebie z najlepszymi drużynami - Wisłą i Vive. Później mieliśmy cztery wyjazd, a następnie zagramy u siebie z Azotami, czyli trzecią siłą ligą i znów czekają nas dwa wyjazdy. Praktycznie ze wszystkimi przeciwnikami, którzy są w naszym zasięgu, gramy na razie na wyjeździe - ocenia Będzikowski.

- Do Legionowa nie jedziemy więc w roli faworyta, ale chcemy tam zagrać dobry mecz. Powalczymy. Jeżeli nadarzy się sytuacja ku temu, by zdobyć punkty, to z niej skorzystamy - kończy. Początek meczu o 18:00.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)