Ubiegłoroczny beniaminek PGNiG Superligi Mężczyzn zmierzy się z zespołem, który w dotychczasowych rozegranych spotkaniach nie zdobył jeszcze punktu. W czasie ostatniego pojedynku szczypiornistów KPR-u RC Legionowo z Orlenem Wisłą Płock, w którym ulegli wicemistrzom Polski 23:33, zawodniczy Jacka Będzikowskiego ulegli Górnikowi Zabrze 13:24.
Zespół z Elbląga do Legionowa przyjedzie znacznie osłabiony. Meble Wójcik Elbląg dotychczas musiały sobie radzić bez dwóch kontuzjowanych rozgrywających, a w ostatnim czasie do Kamila Netza i Piotra Adamczaka dołączył Paweł Adamczak.
Takich problemów nie mają za to w województwie mazowieckim. - Wypadł nam na dłużej Jakub Łucak - zaznacza szkoleniowiec KPR-u, Marek Motyczyński i dodaje: -Po chorobach, które nas dotknęły w tym tygodniu, doszliśmy w końcu do siebie. Trenowaliśmy już praktycznie w komplecie w ostatnim czasie.
Faworytem rywalizacji zespołu z Legionowa z Meblami Wójcik Elbląg są gospodarze. - Podchodzimy do tego tak, jak do każdego meczu. Chcemy po prostu pokazać swoją piłkę ręczną. Bez względu na to, czy naszym rywalem jest zespół z górnej części tabeli czy z dołu, to każdego trzeba traktować jednakowo. Oceniamy przecież wyłącznie naszą grę. Wiadomo, że jak się wykona wszystkie założenia, to dopiero zdobywa się punkty - wyjaśnia trener zespołu z Mazowsza.
Strata punktów przez ubiegłorocznego beniaminka rozgrywek byłaby ogromną sensacją. - Trzeba zawsze uważać na takie podejście - ucina Motyczyński - Zobaczymy, jak to zafunkcjonuje. Jesteśmy jednak faworytem i zrobimy wszystko, aby wygrać - kończy trener KPR-u. Początek meczu w Legionowie o godzinie 18:00.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski dostanie swój... pomnik