Lipka i Sondej na ławce Stali zastąpili Łukasza Rybaka, który po przegranym w zeszły piątek meczu z KPR RC Legionowo oddał się do dyspozycji zarządu. - My tę rezygnację przyjęliśmy. Rozpatrzyliśmy różne opcje (związane) z szukaniem trenera i postawiliśmy na Krzysztofa Lipkę - wyjaśnia Wacławik.
Stal w siedmiu pierwszych meczach sezonu zdobyła ledwie dwa punkty, ale powodem odejścia Rybaka nie były wyłącznie wyniki sportowe. - Oprócz wyników czynnikami zmian były podejście niektórych zawodników do walki na parkiecie i założenia taktyczne - dodaje Wacławik.
Dla Lipki to pierwsza praca w roli trenera. Wciąż będzie ją jednak łączył z grą między słupkami.
- Krzysztof współpracuje z większością tych chłopaków od wielu lat. Ma obserwację gry, zachowania, widzi jakie podejście do gry mają zawodnicy. Ma duże doświadczenie jeśli chodzi o prowadzenie gry, bo niejednokrotnie pokazywał podczas meczów, że podpowiada i steruje grą chłopaków, szczególnie w obronie - kontynuuje prezes klubu.
Przed nowym trenerem Stal nie stawia wygórowanych oczekiwań. Zadaniem Lipki i Sondeja będzie poprawienie stylu gry, a z czasem wyników.
- Nie oczekujemy, że już podczas najbliższego meczu w Puławach te zmiany będą widoczne, ale liczę, że 26 października w domowym spotkaniu z Wybrzeżem gra będzie już na wyższym poziomie. Cel jest taki, by powalczyć z drużynami, z którymi mecze nam pozostały. Jeżeli mamy przegrywać, to przegrywajmy w dobrym stylu - kończy Wacławik.
ZOBACZ WIDEO Bereszyński: nie baliśmy się Realu