Sandra Spa Pogoń - Orlen Wisła. Bezapelacyjne zwycięstwo wicemistrzów Polski

WP SportoweFakty / Szymon Łabiński
WP SportoweFakty / Szymon Łabiński

Sandra Spa Pogoń Szczecin przegrała w 9. kolejce PGNiG Superligi mężczyzn z Orlen Wisłą Płock 22:33. Wicemistrzowie Polski od pierwszych minut nadawali ton tej rywalizacji.

W Szczecinie Sandra Spa Pogoń pozostała bez punktów. Przeciwko Orlen Wiśle Płock trudno było na to liczyć. Od samego początku wicemistrzowie kraju pokazali, kto będzie rządził i dzielił na parkiecie w hali Azoty Arena.

We wstępnej fazie widowiska obie drużyny nie ustrzegły się dość prostych błędów. Nie grały jednak na zbyt wysokich obrotach. Wraz z upływem czasu wzrosła skuteczność. Różnica bramkowa nie była znacząca. W tym czasie w zespole ze Szczecina szczególnie wyróżniał się Paweł Krupa. Goście po pierwszych 15 minutach zdołali wypracować przewagę (6:8).

W drugim kwadransie gospodarzom coraz trudniej było się przebić przez obronę zespołu z Płocka. Wkradła się niepotrzebna nerwowość, co przełożyło się na niską skuteczność. Nadzieją mógł być piękny rzut Michala Bruny. Trafił przez całą długość boiska do pustej bramki przeciwnika. To natchnęło drużynę Pogoni do lepszej, bardziej ofensywnej gry. Niestety, brakowało argumentów. Płocczanie często kontrowali i już do przerwy prowadzili 17:10.

W drugiej odsłonie spotkania początek był w miarę wyrównany. Obie drużyny grały spokojnie, co i rusz trafiając do bramki rywali. Jedyna różnica polegała na tym, że Pogoń musiała dłużej wypracowywać swoje akcje. Goście natomiast błyskawicznie odpowiadali kolejnymi skutecznymi rzutami. Świetne zawody rozgrywał Tomasz Gębala (6 bramek już do 45. minuty).

ZOBACZ WIDEO: Atakowali Polkę po igrzyskach i nazywali ją rasistką. "Bardzo mnie to bolało"

Nafciarze wciąż podwyższali rezultat. Zwolnili dopiero w końcowych minutach, kiedy zawody były ostatecznie rozstrzygnięte. W Pogoni mnożyły się błędy podań, niecelne rzuty na bramkę przeciwnika. Krupa dwoił się i troił, aby poprawić morale swojej drużyny. Między słupkami dzielnie pomagał mu też Paweł Matkowski, popisując się kilkoma skutecznymi obronami. Ostatecznie wynik ustalił Marko Tarabochia.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Orlen Wisła Płock 22:33 (10:17)

Sandra Spa Pogoń: Tatar, Matkowski - Grzegorek, Bruna 2, Karnacewicz (0/1), Wąsowski, Krupa 8, Jedziniak 1, Konitz 4, Kniaziew 1, Zydroń 4 (0/1), Fedeńczak 2.
Karne: 0/2
Kary: 4 min. (Zydroń, Krupa po 2 min.)

Orlen Wisła: Morawski, Corrales - Kwiatkowski, Daszek, Duarte 3, Ghionea 5, Rocha 3 (3/3), T. Gębala 6, Ivić  1, Tarabochia 5, M. Gębala 3, Mihić 3, de Toledo 1, Kisiel, Żytnikow 3.
Karne: 3/3
Kary: 4 min. (Kwiatkowski, Duarte po 2 min.)

Sędziowie: Habierski, Skrobak (obaj z Głogowa)
Widzów: 1200

Krzysztof Kempski ze Szczecina

Komentarze (8)
Yellow_Bahama
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie gniewamy się Bogdanku, wręcz przeciwnie, cieszy taka miłość do Wisełki i śledzenie naszych potyczek przez żółtych kibiców :)) 
avatar
Złoty Bogdan
26.10.2016
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Usnąłem w trakcie meczu, płocczaki przepraszam :) 
z Tumskiego Wzgórza
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Loczek, brawo Tomek Gębala. Po to są mecze z tymi teoretycznie słabszymi zespołami żeby zbierać cenne minuty. Oby tak dalej! 
avatar
Maxi-102
25.10.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pogoń to ta drużyna co rok temu zremisowała z Vive...:)