Maciej Gębala: Jesteśmy mocni i każdy inny wynik niż awans, byłby rozczarowaniem

Biało-Czerwoni od piątku przygotowują się do meczu z Serbią, który rozpocznie eliminacje do mistrzostw Europy. Coraz ważniejszą rolę w zespole odgrywa Maciej Gębala, któremu pomógł transfer do Orlenu Wisły Płock.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
WP SportoweFakty / Dawid Gaszyński

W czwartek reprezentacja Polski zagra w Ergo Arenie. Tę halę niedawno podczas meczu ligowego odwiedził Maciej Gębala. - Graliśmy z Wybrzeżem i fajnie, że możemy znów wrócić do Gdańska. Pochodzę z Trójmiasta i cieszę się, że zagram przy pełnych trybunach - powiedział obrotowy.

Biało-Czerwoni na początek eliminacji do mistrzostw Europy zmierzą się z Serbami. - Musimy zagrać swoje. Jeżeli zagramy dobrze, to znając życie wygramy. Serbowie mają jednak świetny skład. Nenadić, Zelenović, czy Stojković, to znane nazwiska w świecie piłki ręcznej. Jak chcemy wygrać, to musimy się nieźle napocić. Kluczowe będzie zatrzymanie Nenadicia, który był w ubiegłym sezonie królem strzelców w Bundeslidze. To faktor, który może zadecydować - stwierdził Gębala.

Niedawno młody zawodnik zaczynał swoją reprezentacyjną karierę, debiutując właśnie w Gdańsku. Czy teraz czuje się on podstawowym kadrowiczem? - Nie wiem, czy można to tak nazwać. Jest Kamil Syprzak i inni obrotowi. Nie można czuć się pewnie w reprezentacji po powołaniach. Trzeba dalej pracować i się rozwijać - stwierdził jeden z braci, obok którego w kadrze jest też młodszy Tomasz Gębala. - Fajnie by było, gdybyśmy razem zagrali z Serbią. U Tomka wszystko idzie do przodu i tylko czekać, aż będzie z niego pożytek w kadrze - dodał.

Reprezentacja od wielu lat rokrocznie kwalifikuje się do kolejnych wielkich imprez. W Polsce kwalifikacja na następne turnieje jest więc traktowana jako obowiązek. - Właśnie z takiego założenia powinniśmy wychodzić. Jesteśmy mocni i każdy inny wynik niż awans, byłby dla nas zawodników i kibiców rozczarowaniem. To nie są jednak chłopcy do bicia. Zaczynamy każdy mecz od 0:0, ale celem będzie awans - zapowiedział.

ZOBACZ WIDEO Michał Probierz: teraz inni muszą się martwić, by nas dogonić (źródło TVP)
Kariera obrotowego rozwija się niestandardowo. Z I ligi trafił do Niemiec, skąd przeszedł do Orlenu Wisły Płock. - Na pewno świetne jest to, że dużo gram w Wiśle i nabieram pewności na boisku. Dużo dają mi minuty w Lidze Mistrzów i włosy mi rosną z każdą sekundą na boisku. Bardzo się cieszę, że trener daje mi możliwość rozwoju i gry w dużym wymiarze czasowym. Tego mi brakowało w Niemczech. Teraz oby wszystko szło w dobrym kierunku. Chcę to popierać ciężką pracą i wszystko będzie fajnie się rozwijało - stwierdził Maciej Gębala.

U trenera Piotra Przybeckiego wszyscy zawodnicy dostają swoje szanse. - Jest tak, że na boisku gramy określoną liczbę czasu, po czym są zmiany. Każdy dostaje swoje minuty jak nie w jednym meczu, to w następnym. Wszyscy rozumiemy, że jak w danym momencie nie gramy, to nie jest to kara, tylko możliwość regeneracji lub dania szansy innemu zawodnikowi - wyjaśnił Gębala.

W Orlen Wiśle gra Serb Miljan Pusica, który jednak nie otrzymał tym razem powołania. - Wiadomo, że każdy chce wygrać. Jak jesteśmy w klubie, to gramy w takich samych koszulkach, a w kadrze w innych. Niestety Milian nie dostał powołania do reprezentacji i nie zmierzymy się na boisku. Wiadomo, jakieś dogryzki w szatni były. On ma super formę i może i dobrze, że nie będzie go tutaj. Oczywiście dobrze dla reprezentacji Polski, bo ja mu życzę, by grał w swojej kadrze - pochwalił kołowy.

Bilety na mecz Polska - Serbia (czwartek, godz. 20:00) są w sprzedaży w kasie nr 3 Ergo Areny, na www.eventim.pl, www.ergoarena.pl oraz na terenie całego kraju w punktach: EMPiK, Media Markt, Media Expert, Saturn. Więcej informacji TUTAJ.

Czy Maciej Gębala powinien zagrać z Serbią?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×