Wynik spotkania otworzyła najskuteczniejsza w ekipie z Płocka, Adrianna Warda - pewnie egzekwując rzut karny. Gospodynie dobrze broniły i dzięki temu szybko objęły kilkubramkowe prowadzenie. Z kolei MKS AZS UMCS raził nieskutecznością w ataku i już po 8 min. zrobiło się 4:1. Po chwili o czas poprosiła więc trenerka gości, Izabela Puchacz. Jej uwagi niewiele poskutkowały, bo po kolejnych trzech minutach było już 6:2 dla Jutrzenki. - Dziewczyny przespały początek pierwszej połowy - stwierdziła nadal kontuzjowana kapitan przyjezdnych, Monika Nóżka.
Lublinianki potrzebowały trochę czasu, by się podnieść. W 16 min. po rzucie Katarzyny Jarosz udało im się nieco zmniejszyć stratę (7:5). W tym momencie płocczanki znów zadały serię ciosów. Zdobyły trzy bramki z rzędu i na osiem minut przed przerwą miały ich pięć w zapasie.
MKS AZS UMCS miał poważne problemy z pokonaniem bramkarki gospodyń Anety Chodań. Do przerwy akademiczkom udało się jedynie minimalnie zmniejszyć stratę. - Kolejny raz pojawiły się błędy własne, i było ich zdecydowanie za dużo - powiedziała Nóżka.
Drugie trzydzieści minut zaczęło się od kolejnych dwóch trafień Jutrzenki. W odpowiedzi dwie bramki z rzędu Patrycji Szyszkowskiej pozwoliły nieco ostudzić zapędy miejscowych. Jednak zgodnie z "tradycją", po kolejnej serii goli ligowego beniaminka w 44 min. zrobiło się 19:12. Akademiczki popełniały mnóstwo błędów w ataku, a płocczanki bezlitośnie je wykorzystywały. - Niestety te straty odbiły nam się czkawką - żałowała bramkarka lublinianek.
Kolejny zryw ekipy z Koziego Grodu nieznacznie poprawił sytuację (20:17 w 48 min. po rzucie Agnieszki Blaszki). Jeszcze większy promień nadziei pojawił się na dziesięć minut przed końcem, kiedy to gospodynie grały w podwójnym osłabieniu. Dzięki temu podopieczne Izabeli Puchacz nadal były w grze.
W 56 min. lublinianki zbliżyły się w końcu do ekipy Jarosława Krzemińskiego zaledwie na dwa trafienia (23:21). Przez kolejne sto osiemdziesiąt sekund na parkiecie w Płocku nie padała bramka. W tym czasie golkiperka Jutrzenki dwa raz z rzędu zatrzymała skrzydłową studentek z Lublina, Jagodę Lasek. Dopiero w ostatniej minucie meczu Katarzyna Homonicka dołożyła kolejną bramkę dla gospodyń, pieczętując pierwsze w sezonie zwycięstwo płocczanek. Trafienie niejako na otarcie łez, zdobyła jeszcze obrotowa akademiczek, Karolina Wawrzonek.
- Szkoda kolejnego przegranego meczu. Drużynie należą się jednak brawa za walkę do końca, niestety nikt za to punktów nie daje - podsumowała Nóżka.
MMKS Jutrzenka Płock - MKS AZS UMCS Lublin 24:22 (13:9)
Jutrzenka: Chodań - Warda 8, Homonicka 4, Rędzińska 4, Dąbrowska 3, Bałdyga 2, Radzikowska 1, Stasiak 1, Pawłowska 1, Maruszewska.
Karne: 4/6.
Kary: 10 min. (Dąbrowska - 4 min., Homonicka, Radzikowska i Warda - po 2 min.).
MKS AZS UMCS: Gruszecka - Lasek 5, Szyszkowska 4, Markowicz 4, Jarosz 3, Wawrzonek 3, Blaszka 2, Kozak 1, Tatara, Wojdyło.
Karne: 1/2.
Kary: 8 min. (Jarosz - 4 min. Blaszka i Szyszkowska - po 2 min.).
Sędziowie: Adam Dejna (Gdańsk) i Szymon Pilarski (Władysławowo).
Widzów: 170.
ZOBACZ WIDEO: "Złote Kolce" dla złotej Anity Włodarczyk (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}