Jerzy Ciepliński żałował, że spotkanie z Holandią miało właśnie taki przebieg. - Wyglądało to tak, bo my na takim poziomie nie umiemy grać piłką. Operowanie nią w ataku, oddawanie tylu niecelnych rzutów i tyle strat nie przystoją na tym poziomie. Mając bardzo duże wsparcie w bramkarce Gawlik, która zasługuje na wyróżnienie i dobrej gry obronnej w systemie 6-0, w ataku przy tej ilości nieskutecznych poczynań, nie możemy wygrać. Łączy się to z wyszkoleniem technicznym - powiedział doświadczony szkoleniowiec, który w latach 1994-2000 i 2006 był trenerem reprezentacji Polski.
Leszek Krowicki zdecydował się odmłodzić kadrę. - Nie szukajmy tu dziury w całym. W każdym zespole występują młode zawodniczki, które pokazują się z jak najlepszej strony. Poziom piłki ręcznej się obniża i łączy się to ze szkoleniem. Jak to się nie zmieni, będziemy prezentować średni poziom europejski - stwierdził Ciepliński.
Polki starały się najczęściej atakować poprzez próby z dystansu. - Rzuty z drugiej linii, to najprostszy sposób zdobywania bramek. On często jest nieskuteczny, ale sztuką jest doprowadzenie do takiej sytuacji, gdy pozycja do rzutu gwarantuje bramkę. Rzuty z nieprzygotowanych pozycji z dobrym rywalem łączą się z kontrami - przypomniał Jerzy Ciepliński.
Przed Polkami starcie z Niemkami. - Piłka ręczna to dyscyplina, w której wiele może się wydarzyć. Potrzebna jest większa skuteczność, mniej błędów w ataku i dobra obrona. Wynik niezależnie od meczu Niemek z Francją jest niekorzystny - zauważył doświadczony trener.
Co zrobić, by w najbliższej przyszłości wyniki Polek były lepsze? - Centrala musi zrobić zdecydowany krok, by zmienić akcenty szkoleniowy począwszy od naborów, grupy najmłodsze i grupy seniorskie. Nie osiągamy sukcesów na etapie młodzieżowym, więc trudno o wyniki seniorek. Zobaczmy jak funkcjonują zespoły na europejskim poziomie - podkreślił Ciepliński.
ZOBACZ WIDEO ME piłkarek ręcznych: "Holandia? Chcemy rewanżu za upokorzenia" (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}