KPR RC - Piotrkowianin. Przełęcz ocalonych

WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski
WP SportoweFakty / Grzegorz Jędrzejewski

KPR RC Legionowo w czternastej kolejce PGNiG Superligi przegrał na własnym parkiecie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. Gospodarze o punkty walczyli w dziewięcioosobowym składzie. Spotkania nie udało się przełożyć.

Obie drużyny przystąpiły do meczu zdziesiątkowane, niczym armie po wielkiej bitwie. Podczas jesiennej kampanii większe straty ponieśli gospodarze. Z powodu kontuzji na parkiet nie mogli wyjść Antonio Pribanić, Paweł Gawęcki, Tomasz Mochocki, Kamil Ciok, Jakub Łucak oraz Mikołaj Krekora; po drugiej stronie parkietu zabrakło Marcina SchodowskiegoMarcina Tórza, Adama Pacześnego i Szymona Woynowskiego.

Trener Robert Lis miał związane ręce. W protokole pod nazwą jego zespołu pojawiło się dziewięć nazwisk. Akcje KPR-u RC rozprowadzał Wojciech Gumiński, na lewej połówce grał Michał Prątnicki, a walkę kolegów z ławki obserwowało dwóch skrzydłowych.

Legionowianie akcje budowali długo, opóźniając grę. Nie było mowy o bieganinie i szybkim środku. Gospodarze szukali podań na koło do Tomasza Kasprzaka oraz próbowali wypracowywać pozycje dla Witalija Titowa. Próby te często kończyły się stratami. Goście spokojnie punktowali rywali, w czym spory udział mieli Sebastian Iskra (dzień wcześniej urodziła mu się córka) i Stanisław Makowiejew. Różnica dzieląca obie drużyny sięgnęła nawet sześciu goli (17:11).

Nastroje w Arenie Legionowo były minorowe, z trybun spotkanie śledziło nieco ponad stu widzów. W przerwie wydawało się, że wielkich emocji na parkiecie już nie będzie. Goście za szybko uwierzyli jednak, że zwycięstwo mają w kieszeni.

ZOBACZ WIDEO ME piłkarek ręcznych: "Holandia? Chcemy rewanżu za upokorzenia" (źródło: TVP SA)

{"id":"","title":""}

Zawodnicy Piotrkowianina zaczęli popełniać proste błędy, drużynę Lisa napędzała zaś każda kolejna udana akcja. W bramkę wstrzelili się Titow i Gumiński, a najlepsze pół godziny w tym sezonie rozgrywał Damian Suliński. Prawoskrzydłowy zdobywał bramkę za bramkę; jakby tego było mało, już na początku pierwszej połowy czerwoną kartkę po faulu na nim dostał Roman Pożarek.

W ekipie gości pierwszoplanową postacią był Tomasz Mróz. Trzy najważniejsze piłki w drugiej połowie rozgrywający Piotrkowianina posyłali na lewe skrzydło, a 31-latek w chwilach próby się nie mylił.

Minutę przed końcem meczu do wyniki 31:32 mógł doprowadzić Kasprzak, ale świetną interwencją w sytuacji jeden na jednego popisał się grający dobry mecz Damian Procho. Piotrkowianin wytrzymał próbę nerwów. Finałową akcję golem zamknął Bartosz Nastaj.

KPR RC Legionowo - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 30:33 (11:17)
KPR:

Stojković - Ignasiak 1, Prątnicki 4, Suliński 3, Kasprzak 7, Kowalik, Titow 6 (1/3), Brinovec 2, Gumiński 7 (2/3).
Karne: 3/6
Kary: 10 min. (Prątnicki, Kasprzak, Kowalik, Brinovec, Gumiński - 2 min.)

Piotrkowianin: Procho, Banisz - Mróz 3, Iskra 9, Swat 2, Góralski 5, Nataj 4, Surosz, Szczukocki, Krawczenko 2, Pożarek 1 (1/1), Makowiejew 7 (1/1)
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Iskra, Krawczenko - 4 min., Pożarek - 2 min.)

Sędziowie: I. Dębski, A. Rodacki (Kielce)
Widzów: 150.

Komentarze (14)
avatar
Johson
8.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo ładnie, są dwa punkty i o to chodziło. Bardzo dobrze że meczy nie przekładają, debilna zasada to była. 
avatar
Zdzislaw Goraski
8.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ja by wygrali to nie bylo by tematu a jak wynik nie korzystny to narzekanie po to jest ustalony terminarz trzeba korzystac z mlodzierzy panowie 
avatar
GD-SP
8.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Liga Zawodowa - nazwa która nie ma nic wspólnego z zawodowstwem! Jak była liga normalna i WALKA o 3 miejsce(dwa pierwsze zarezerwowane) i o utrzymanie to była walka,kluby kontraktowały zawodnik Czytaj całość
avatar
Onion
7.12.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Czegoś tutaj nie rozumiem? KPR Legionowo miało więcej zawodników do dyspozycji przed meczem z Sandra Spa Szczecin, a mimo to władze ligi odwołali mecz, żeby parę dni później to samo Legionowo z Czytaj całość