Biało-Czerwoni w pierwszym meczu turnieju przegrali z Norwegią 20:22.
- Pracowaliśmy nad tym, żeby zawodnicy szybko o tym spotkaniu zapomnieli - wyjaśnia Lis w rozmowie z WP SportoweFakty. - Jeszcze w nocy się wkurzali, ale od rana myśleli już tylko o Brazylijczykach. Czas szybko mija i nie ma co takich meczów rozpamiętywać. Trzeba zostawić w głowie rzeczy dobre, a nad błędami pracować.
Nasz sobotni rywal to właściwie ta sama drużyna, z którą rywalizowaliśmy na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Gospodarze zwyciężyli wówczas 34:32.
- Ich nowy trener Washington Nunes kontynuuje myśl Jordiego Ribery - wyjaśnia asystent Dujszebajewa. - Nic w tym dziwnego, bo był jego asystentem przez osiem lat. Brazylijczycy grają wysoką, agresywną obronę 5:1. Mają niezłych, równych bramkarzy i spory potencjał w ataku. To niewygodny przeciwnik.
Lis uspokaja, że po meczu z Norwegią w zespole nie ma nowych urazów. Do sobotniego spotkania Polacy przystąpią w pełnym składzie.
Kamil Kołsut z Nantes
ZOBACZ WIDEO Powodzie i górskie lawiny znów powstrzymały Rajd Dakar (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}