Piątek był na Mistrzostwach Świata we Francji dniem niespodzianek, bo tak należy określić porażkę wicemistrzów świata, czyli Katarczyków z Egipcjanami oraz porażkę Białorusi z reprezentacją Chile. Po pierwszej połowie meczu grupy C pomiędzy Chorwacją i Arabią Saudyjską również pachniało sensacją.
Chorwacja, która przystępowała do swojego pierwszego pojedynku na mundialu w roli murowanego faworyta dobrze rozpoczęła grę. Po dziesięciu minutach podopieczni Żeljko Babića prowadzili już 5:1. Wysokie prowadzenie uśpiło nieco czujność zawodników z Bałkanów, co wykorzystali rywale prowadzeni przez chorwackiego szkoleniowca Nenada Kljaica.
Kilka skutecznych akcji drużyny znad Zatoki Perskiej pozwoliło jej na zmniejszenie strat i po bramce Hassana Aljanabi w 20. minucie było już 8:7. Po kilkudziesięciu sekundach golem z lewego skrzydła odpowiedział Manuel Strlek, jednak reprezentanci Arabii Saudyjskiej wciąż napierali.
Na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony drużynie z Bliskiego Wschodu udało się doprowadzić do remisu 10:10, a szkoleniowiec reprezentacji Chorwacji zdecydował się poprosić o czas. Jednak aż do przerwy jego zespół miał problem z odnalezieniem na boisku swojego rytmu. Do szatni Chorwaci schodzili z zaledwie jedną bramką przewagi.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar znowu pokazał swoje mroczne oblicze (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
Po zmianie stron faworyci w końcu zaczęli grać na poziomie, do którego przyzwyczaili kibiców. Celnym rzutem z lewego skrzydła rozpoczął Lovro Mihić, a kilka minut później Domagoj Duvnjak powiększył prowadzenie swojego zespołu do czterech bramek.
Reprezentacja Arabii Saudyjskiej nie traciła jednak rezonu i po znakomitym trafieniu Ahmada Alabdulai w 35. minucie ponownie zmniejszyła straty do jednej bramki.
Ostatnie 25 minut meczu należało już do Chorwatów. Popis swoich umiejętności dał Domagoj Duvnjak, który najpierw zaliczył asystę przy golu Mihica, a potem przechwycił piłkę po błędzie przeciwników i szybko mijając zaskoczonych obrońców umieścił ją w bramce.
Drużyna z Azji nie była już w stanie powstrzymać rozkręcających się Chorwatów. W 53. minucie bramkę z szóstego metra zdobył Luka Cindrić, do którego należała końcówka meczu i tablica wyników pokazywała już 26:20. Mimo ambitnej postawy i znakomitej pierwszej połowy Arabia Saudyjska musiała uznać wyższość rywali, którzy zwyciężyli 28:23.
MŚ 2017, grupa C:
Chorwacja - Arabia Saudyjska 28:23 (12:11)
Chorwacja:
Ivic, Stevanovic - Bozic-Pavletic, Duvnjak 5, Strlek 4, Cindric 6, Musa 1, Gojun, Horvat 2 (0/1), Jotic, Kontrec 2, Mamic 1, Mandalinic, Mihic 4, Sebetic 1, Stepancic 2
Karne: 0/1
Kary: 6 min. (Gojun 4 min., Musa 2 min.)
Arabia Saudyjska:
Alsaeed, Almutairi - Mojtaba Alsalem 5, Mahdi, Alobaidi 2 (1/1), Alabbas 3, Aljanabi 4, Almohsin 2 (1/1), Alhammad 1, Saeed, Alabudali 3, Alfarhan, Mahdi Alsalem 3, Abualrahi, Alabas, Alkhadrawi, Alsalem, Alzaer
Karne: 4/5
Kary: 8 min. (Mahdi Alsalem 4 min., Mojtaba Alsalem, Alhammad - po 2 min.)
Sędziowie: Ismail Boualloucha i Ramzi Khenissi (Tunezja)
Widzów: 4 500