MŚ 2017. Koniec pięknej ery. Polacy nie wyjdą z grupy po raz pierwszy od 13 lat!

Maciej Wojs 17 Stycznia 2017, 10:54

Materiały prasowe / FRANCE HANDBALL 2017

Ostatni raz kadra nie zdołała awansować do drugiego etapu wielkiego turnieju 13 lat temu podczas mistrzostw Europy w Słowenii. Polacy przegrali wtedy wszystkie trzy grupowe spotkania - z Francuzami (25:29), późniejszymi złotymi medalistami Niemcami (32:41) oraz reprezentacją Serbii i Czarnogóry (29:38).

• Polska - Japonia. Nie zepsuć statystyk - historia starć

Wówczas w reprezentacji pierwsze poważne kroki stawiali późniejsi liderzy - Karol Bielecki, Grzegorz Tkaczyk, Sławomir Szmal. W składzie byli też m.in. Adam Wiśniewski, Mariusz Jurkiewicz i Piotr Grabarczyk, do tych nieco bardziej doświadczonych zaliczali się Marcin Lijewski i Mariusz Jurasik, a na kole grał obecny II trener kadry, Robert Lis.

Pięciu z nich - Bielecki, Tkaczyk, Szmal, Jurasik i Lijewski - zaledwie trzy lata później wywalczyło srebro mistrzostw świata w Niemczech. Po drodze jednak kadra nie pojechała na mistrzostw świata w 2005 roku, a z Euro 2006 wróciła jako dopiero 10. drużyna. Wtedy też pierwszy raz prowadził ją Bogdan Wenta.

Tegoroczne mistrzostwa świata we Francji kończą pewien piękny okres polskiego szczypiorniaka. Od 2006 roku Biało-Czerwoni dochodzili do co najmniej drugiej rundy każdej z trzynastu imprez mistrzowskich. Z trzech z nich wrócili z medalami (srebro i dwa razy brąz), na dwóch innych zagrali w półfinałach.

We Francji drużyna Tałanta Dujszebajewa zagra o Puchar Prezydenta, czyli miejsca 17-24. Jeśli we wtorek wygra z Japonią, mistrzostwa może skończyć nawet jako 17. zespół. Jeśli przegra, najlepszą lokatą jaką będzie mogła zająć, będzie 21. miejsce. Mecz o 17:45.