Nowa-stara armata Górnika Zabrze. Efektowny powrót Aleksandra Tatarincewa

Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE
Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE

Po kilku miesiącach wrócił do Zabrza i z miejsca stał się liderem zespołu. Aleksandr Tatarincew był jednym z najlepszych zawodników przegranego 26:29 spotkania PGNiG Superligi z Orlen Wisłą Płock.

Po nieudanej siedmiomiesięcznej przygodzie z uczestnikiem Ligi Mistrzów IFK KristianstadAleksandr Tatarincew w poniedziałek podpisał półtoraroczny kontrakt z NMC Górnikiem Zabrze, w którym występował już w latach 2014-2016. Dwa dni później postraszył wicemistrzów Polski z Płocka, z marszu rzucając im siedem bramek. Wygląda na to, że trener Ryszard Skutnik doczekał się wzmocnienia drugiej linii, o które zabiegał odkąd przejął posadę od Mariusza Jurasika.

Rosjanina nie zdeprymowały pierwsze, dość bojaźliwe akcje. Z każdym rzutem nabierał pewności i po jego trafieniach, dodajmy bardzo efektownych, Górnicy mozolnie odrabiali stratę do Orlen Wisły Płock. Przy próbach Tatarincewa niewiele do powiedzenia mieli dobrze dysponowani bramkarze Nafciarzy.

Trener Skutnik jest zadowolony z postawy nowego nabytku, choć nie ukrywa, że w drugiej połowie zabrakło akcji z udziałem Rosjanina. - Rozegrał dobrą pierwszą połowę, niestety, w drugiej części zespół nie grał pod Aleksandra. Zawodnicy mieli się krzyżować, wypracowywać mu pozycję, by Tatarincew kończył akcję - wyjaśnia opiekun zabrzan.

Szkoleniowiec podkreślał, że przed Rosjaninem jeszcze sporo pracy. - Wziął udział w dwóch bądź trzech treningach, widać, że jest niezgrany z kolegami. Musimy popracować, by z MMTS-em Kwidzyn jego współpraca z zespołem wyglądała lepiej - zaznacza opiekun zabrzan.

Przed wyjazdem do Szwecji "znakiem firmowym" rozgrywającego były nieudane wejścia w linię obrony. Warunki fizyczne (208 cm) predysponują go raczej do roli zawodnika kończącego akcję rzutem z drugiej linii. Jako egzekutor znakomicie sprawdził się w meczu z Nafciarzami.

ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: to był dla nas wspaniały i piękny weekend, wynik jest niesamowity!

- Przy tych warunkach i rzucie, jeżeli dobrze nabiegnie, to bardzo trudno go powstrzymać. Myślę, że będziemy mieli z niego duży pożytek - ocenia Skutnik.

Możliwe, że Tatarincew dostanie także kolejne zadania. Szkoleniowiec Górnika widzi swojego rozgrywającego w linii obrony, gdzie jego centymetry mogą okazać się niezbędne. - Nie wykluczam, że wykorzystam go jako obrońcę. Na razie dobrze na środku radzą sobie Marek Daćko i Michał Adamuszek. Z czasem, przy jego parametrach, musi występować w obronie - zapowiada Skutnik.

Komentarze (0)