To nie był mecz pod zupełną kontrolą Nafciarzy. To spotkanie, w którym naprawdę wszystko mogło się wydarzyć. Ostatnie dziesięć minut spotkania należało jednak do Orlen Wisły. Wicemistrz Polski podkręcił tempo i uniknął sensacji.
- Mecz zwycięski, ale styl i forma daleka od doskonałości. Zagłębie zagrało naprawdę ambitnie, dużo pobiegało, wskutek czego moja drużyna miała trochę problemów z powrotem do obrony - przyznał po ostatnim gwizdku trener ekipy z Płocka.
- Część zawodników nie podeszła do tego meczu tak, jak powinna - dodał szczerze szkoleniowiec.
Jak przyznaje Piotr Przybecki, jego zespół prezentuje się obecnie poniżej oczekiwań. Ostatnie mecze z NMC Górnikiem Zabrze i MKS Zagłębie Lubin to niespodziewane wojny nerwów. A ważne starcie Nafciarzy z SG Flensburgiem-Handewitt w Lidze Mistrzów zbliża się wielkimi krokami.
- Musimy jak najszybciej wyciągnąć wnioski, bo te mecze, które zagraliśmy w nowym roku nie napawają zbyt wielkim optymizmem. To ostatni sygnał, żeby wziąć się do roboty, bo czeka nas ciężki terminarz - zaznaczył trener Orlen Wisły.
[color=black]ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Najważniejsze będą mistrzostwa Europy
[/color]