Paweł Noch po meczu z Orlen Wisłą: Mam do swoich graczy ogromny szacunek

Zagłębie zakończyło udział w Pucharze Polski piłkarzy ręcznych na 1/8. Po meczu z mocnym rywalem, jakim jest Orlen Wisła Płock, nikt nie może mieć jednak do siebie pretensji. Wicemistrz odniósł w Lubinie bardzo skromne zwycięstwo (29:27).

Mimo porażki z Orlen Wisłą Płock, zespół z Dolnego Śląska mógł opuścić parkiet z podniesioną głową. Zagłębie postawiło wicemistrzom Polski poprzeczkę bardzo wysoko i wykazało się w niedzielnym starciu wielką wolę walki.

- To diametralnie inne spotkanie niż ostatnie, przede wszystkim jeśli chodzi o nasze zaangażowanie i walkę. O taką postawę zabiegamy wszyscy. Oczywiście mamy swoje problemy w ataku pozycyjnym i popełniamy błędy, ale ta wola walki jaką dzisiaj zaprezentowała drużyna powinna być, i musi być, w następnych spotkaniach - powiedział po ostatnim gwizdku trener MKS Zagłębia LubinPaweł Noch.

Zespół Miedziowych grał szybko i zmusił Nafciarzy do dużego wysiłku. Do pięćdziesiątej minuty meczu wynik był jeszcze sprawą otwartą.

- To jest coś, co napawa optymizmem. Postawiliśmy się i zdobyliśmy sporo bramek z kontrataku, dzięki naszej dobrej grze w obronie. Zabrakło nam niby niewiele, ale Orlen Wisła w ostatnich dziesięciu minutach już prowadziła różnicą czterech bramek. Potrafiliśmy to zniwelować przed końcem do dwóch, za co też mam ogromny szacunek do moich zawodników - przyznał szkoleniowiec lubińskiej ekipy.

Po udziale w Pucharze Polski czas na PGNiG Superligę i starcie z kolejnym wymagającym przeciwnikiem. Lubinianie już w tę środę zmierzą się z zespołem KS Azotów Puławy. - Nikomu nic się nie stało, wszyscy zdrowi i mam nadzieję, że do meczu przystąpimy w szerszym składzie - dodał trener, który nie miał w ostatnim spotkaniu do dyspozycji Arkadiusza MorytoPrzemysława Mrozowicza i Mikołaja Szymyślika.

ZOBACZ WIDEO To dlatego Maja Włoszczowska odniosła życiowy sukces na igrzyskach

Komentarze (0)