W ostatnim spotkaniu Vistal Gdynia przegrał z zespołem Kram Start Elbląg. - Skatowaliśmy się sami tym, że nie rzucaliśmy. Mówię tu o czystych sytuacjach ze skrzydeł, czy z koła. Wynik byłby inny. Nie brakowało woli walki, ale tak to nieraz bywa w sporcie - powiedział Paweł Tetelewski.
W gdyńskiej drużynie brakowało kilku kluczowych zawodniczek. Które mogą wrócić w niedalekim czasie? - Najbliżej powrotu jest Kasia Janiszewska. Zabrakło jej w tym spotkaniu. Patrycja Kulwińska i Aleksandra Zych być może będą gotowe na play-offy - ocenił szkoleniowiec.
Przed drużyną z Trójmiasta kolejne spotkania ligowe. - Ostatnio przegraliśmy dwa mecze u siebie. Z Kramem Start dało się wygrać, z Energą AZS nie było to możliwe, bo mieliśmy epidemię i przez tydzień nie trenowaliśmy. Taki jest sport i nikt nie da dwóch punktów nikomu. Nic nam nie pomoże poza mocnymi treningami - dodał.
W sobotę Vistal zmierzy się z KPR-em Jelenia Góra. Lepsze miejsce w tabeli nie oznacza w piłce ręcznej, że jakiś mecz wygra się sam. - Wszyscy wkoło chodzą i rozwieszają nam medale, a tak nie jest. Po 10-12 meczach nikt nie może wskoczyć na podium. Im ciszej idziesz, tym dalej zajdziesz. Zajmijmy się robotą, grajmy i patrzmy na kolejny mecz - przestrzegł Tetelewski.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Nie pozwolę, by robiono ze mnie kozła ofiarnego