Monika Marzec po burzliwej przegranej w Koszalinie: Trzeba się z tym pogodzić

Getty Images / Polskie juniorki przygotowują się do MŚ U-18
Getty Images / Polskie juniorki przygotowują się do MŚ U-18

MKS Selgros Lublin do 5 marca 2017 roku nie doznał ani jednej ligowej porażki w Koszalinie. Po niezwykle emocjonującym meczu mistrzynie Polski zeszły z parkietu pokonane (28:29). - Trzeba przełknąć gorycz porażki - mówi Monika Marzec.

Historia napisana na nowo. Tak należy spojrzeć na wynik niedzielnej konfrontacji Energi AZS z MKS-em Selgros. Przez całą drugą część meczu mistrzynie Polski musiały gonić wynik. Ostatecznie tej sztuki nie udało im się dokonać. Należy jednak oddać fakt, że do Koszalina przyjechały w mocno okrojonym zestawieniu personalnym.

- Taki jest sport. Akurat w piłkę ręczną wkalkulowane są kontuzje. One u nas teraz się pojawiły. Po to w zespole jest 16 zawodniczek, żeby w momencie, w którym wypadają podstawowe, weszły te, które dostawały mniej szansy gry i wniosły dużo od siebie - odniosła się do sytuacji kadrowej swojego zespołu Monika Marzec.

- Trudno, mecz jest przegrany. Nie wywozimy stąd dwóch punktów. Gratulacje dla drużyny przeciwnej - kontynuowała druga trenerka siódemki z Lubelszczyzny.

- Te dwa nasze ostatnie mecze były mocno wyrównane. Dwa tygodnie temu wyjechałyśmy ze zwycięstwem. Tym razem trzeba przełknąć gorycz porażki. Wtedy to my byłyśmy o ten jeden błąd mniej lepsze, tego dnia zaś AZS. Gramy do końca. Sezon jest długi - zwróciła uwagę Marzec.

ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze

Jej zdaniem o losach spotkaniach zaważyła skuteczność pod bramką przeciwniczek. - Przy świetnej postawie Weroniki Gawlik w bramce, która wybroniła wiele sytuacji stuprocentowych, zawiodła nas skuteczność. Być może doszła do tego jeszcze nasza gorzej funkcjonująca obrona.

- Czasami tak jest, że zdarzy się słabszy mecz. Absolutnie nie zamierzam umniejszać wygranej rywalowi, bo uważam, że koszalinianki zagrały bardzo dobre spotkanie. Trzeba się z tym pogodzić - skwitowała na koniec szkoleniowiec MKS-u.

Źródło artykułu: