Vive Tauron - NMC Górnik. Zabrzanie sprawili mistrzom Polski spore kłopoty

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara

W 21. kolejce PGNiG Superligi Mężczyzn szczypiorniści Vive Tauronu Kielce pokonali NMC Górnik Zabrze 33:29. Podopieczni Ryszarda Skutnika grali bardzo ambitnie i popsuli gospodarzom sporo krwi.

Kielczanie do spotkania przystąpili bez Michała Jureckiego, Julena Aguinagalde, Tobiasa Reichmanna oraz Mariusza Jurkiewicza. Zespól z Zabrza przyjechał za to do stolicy województwa świętokrzyskiego bez Jurija Gromyko i Adriana Niedośpiała.

Mistrzowie Polski w ostatnich tygodniach nie zachwycają, a ich forma daleka jest od idealnej. Goście już od pierwszych minut próbowali wykorzystać słabszy okres żółto-biało-niebieskich i bardzo szybko rzucili się do ataku. Początek starcia zdecydowanie należał do zabrzan, którzy bez większych problemów dyktowali tempo gry - Górnik spisywał się bardzo dobrze w obronie i po niespełna dziesięciu minutach wyszedł na prowadzenie 7:5.

Kielczanie budzili się dość długo. Przede wszystkim słabo szło im w ataku - nie dość, że bardzo męczyli się przy wypracowywaniu pozycji, to jeszcze szwankowała ich skuteczność. Na drugie prowadzenie w meczu wyszli dopiero w 16. minucie (zaczęli od 1:0). Gdy ofensywa szwankowała, ciężar zdobywania bramek wzięli na siebie Paweł Paczkowski i Karol Bielecki. To głównie dzięki im rzutom po trzydziestu minutach gry szczypiorniści Vive Tauronu Kielce mieli przewagę trzech trafień.

Zobacz wideo: Włodzimierz Szaranowicz dla WP SportoweFakty: Skoki Polaków były jak z matrycy

Zabrzanie ani myśleli się jednak poddawać. Goście od początku drugiej połowy grali bardzo ambitnie i szybko zniwelowali przewagę żółto-biało-niebieskich. Gospodarze grali falami - albo bramki zdobywali seryjnie albo przez dłuższą chwilę mieli ogromne problemy z pokonaniem Mateusza Korneckiego. Udało im się jednak odskoczyć  za sprawą skutecznie wykonywanych przez Manuela Strleka kontrataków.

Przewaga kielczan nie była jednak bezpieczna - przez większość czasu oscylowała wokół dwóch-trzech bramek, a na niespełna sześć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego znów wynosiła tylko jedno trafienie. O zwycięstwie mistrzów Polski zdecydowała zimna krew Urosa Zormana, który doskonale rozegrał ostatnie minuty starcia.

Vive Tauron Kielce - NMC Górnik Zabrze 33:29 (19:16)

Vive Tauron: Ivić, Szmal - Vujović, Walczak 3, Chrapkowski, Kus, Bielecki 8, Jachlewski 1, Strlek 7, Bis, Lijewski, Paczkowski 5, Zorman 3, Bombac 2, Djukić 4
Karne: 6/8
Kary: 12 min. (Kus - 6 min, Paczkowski - 4 min. Lijewski - 2 min.)

NMC Górnik: Kornecki, Galia, Kicki - Daćko 8, Tomczak 2, Kryński, Piątek 1, Sluiters 5, Łukawski, Buszkow, Tatarincew 4, Gliński 2, Tokaj, Fąfara, Ścigaj 6, Adamuszek 1
Karne: 3/4
Kary: 12 min. (Sluiters, Kryński, Ścigaj, Adamuszek, Buszkow, Tomczak - po 2 min.)

Komentarze (27)
Rafix95
9.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wy myślicie, że mnie powstrzymacie? Jeszcze raz (czwarty): śmierdzielu, przestań komentować mecze Vive i naucz się pisać :) 
avatar
tori
8.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Marek Daćko zostaje w Zabrzu :] 
Marco Polo
7.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Moim zadaniem (skromnym) widać ile wnosił do drużyny zdrowy i w pełni formy Michał Jurecki . Bez niego Vive inaczej się prezentuje. Jednak ostatnie 7 może 5 minut to zupełnie inna gra w obroni Czytaj całość
avatar
Maxi-102
7.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Ilość kibiców na dzisiejszym meczu...oprawa i doping to dopiero była miazga....:)...oj źle się dzieje w państwie Vive....:):):) 
Patriciazyc
7.03.2017
Zgłoś do moderacji
8
1
Odpowiedz
Po co wy w ogóle wdajecie się w dyskusje z tym kolesiem? Przecież on nawet nie jest w stanie nawiązać jakiejkolwiek rzeczowej dyskusji. To ponad jego możliwości. Wygrana Płocka z Górnikiem na Czytaj całość