Zawodnicy NMC Górnika Zabrze bardzo szybko zbudowali sobie wysoką przewagę w starciu z Wybrzeżem Gdańsk i ostatecznie wygrali 33:25. - Nastawialiśmy się na ciężką walkę. Przed meczem wydawało się, że będzie to spotkanie na styku. Wyszliśmy skoncentrowani i zaczęliśmy od 8:1. Mogło to przesądzić o wyniku - powiedział Marek Daćko.
W ostatnich dwóch spotkaniach Daćko rzucił 25 bramek. Z Wybrzeżem dorzucił cztery. Czy czuje niedosyt? - Cały czas mnie pytają o te zdobycze bramkowe, ale to dla mnie nie jest najważniejsze, a zwycięstwa zespołu. Dopisujemy dwa punkty do swojego dorobku i to mnie cieszy - przyznał.
Zabrzanie wciąż walczą o trzecie miejsce w swojej grupie. - Tak się niefortunnie złożyło, że przegraliśmy arcyważny mecz z Gwardią Opole. Było to spotkanie za sześć punktów i teraz siedzi w naszych głowach. Zostały nam jeszcze dwa spotkania do końca rundy zasadniczej i musimy się skupić na sobie, by je wygrać. Gwardia też ma dwa spotkania i jak im się noga nie potknie, to oni będą na trzecim miejscu. Czwarta lokata oznaczałaby dla nas niedosyt. Powinniśmy być trzeci przed play-offami, ale parkiet to weryfikuje - ocenił zawodnik.
Przed ligowcami najważniejsza faza sezonu. - Wszystkie mecze będą bardzo emocjonujące, trzymające kibiców i zawodników do końca w napięciu. To jest piękno tego sportu, że do ostatnich minut meczu trzeba walczyć o wynik. Nikt nie składa broni - podkreślił Marek Daćko.
ZOBACZ WIDEO Kamil Stoch: Potencjał naszej grupy jest ogromny i nie został jeszcze w pełni wykorzystany