- Uważam, że w drugiej połowie grałyśmy lepiej niż dziewczyny z MKS-u. Niestety bardzo dużo piłek obroniła wtedy Weronika Gawlik, w tym kilka rzutów sam na sam. Należą się jej gratulacje za ten mecz. Gdyby nie te obrony, wynik już wcześniej przechyliłby się na naszą korzyść - przekonywała .
Stwierdziła też, że rola bramkarek z jej drużyny była w tym meczu nie do przecenienia. - Monika Maliczkiewicz w drugiej połowie dała dobrą zmianę, ale trzeba przyznać, że i Monika Wąż w pierwszej części radziła sobie bez zarzutu. Ta pierwsza zamurowała bramkę, miałam wrażenie, że w pewnym momencie przeciwniczki straciły chęć do rzucania.
Doświadczona skrzydłowa Metraco Zagłębia dostrzegła jeszcze jedną wyróżniającą się koleżankę ze swojej drużyny. - Duże brawa za grę w ostatnich minutach należą się Wiktorii Belmas. Kilka razy zagrała jeden na jeden z przeciwniczkami, zdobywając ważne bramki. Po zejściu z parkietu Żany Marić, robiła też dobrą pracę w obronie.
W grupie mistrzowskiej PGNiG Superligi każdy mecz może być tym na wagę medalu. Załęczna doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak cenna w ostatecznym rozrachunku może być lubelska wiktoria jej drużyny. - Do końca zostało już niewiele spotkań, a zwycięstwo z MKS-em było moim zdaniem kluczowe, bo odskoczyłyśmy im na trzy punkty, nie powinnyśmy tego stracić - powiedziała. Miedziowe najbardziej zainteresowane są krążkami z najszlachetniejszego kruszcu. - Mamy jeden cel, chcemy zdobyć złoto i będziemy o to walczyć z całych sił - dodała.
ZOBACZ WIDEO: Katarzyna Kiedrzynek: Trener reprezentacji mnie zszokował, łzy poleciały mi z oczu