Energa AZS mocno pokrzyżowała plany MKS-u Selgros. "Walczymy tylko o swoje"

Energa AZS Koszalin mimo, że szans na medal raczej nie ma, walczy ambitnie w PGNiG Superlidze. Przekonał się o tym MKS Selgros Lublin, któremu akademicki klub urwał bezcenny punkt (26:26). - To dla nas duży sukces - mówi Walentyna Niesciaruk z AZS-u.

Daniel Kordulski
Daniel Kordulski

Jeszcze 7 min. przed końcem meczu szanse na komplet punktów dla Energi AZS Koszalin były ogromne. Koszalinianki po kolejnym rzucie sprytnej Walentyny Niesciaruk prowadziły 24:21, grając w dodatkowo liczebnej przewadze jednej zawodniczki. Chwilę wcześniej jedna z lublinianek nie wykorzystała rzutu karnego. - W pewnym momencie myślałam, że uda nam się wygrać. Jednak w tych ostatnich akcjach doświadczenie lublinianek odegrało swoją rolę. Chłodna głowa, o której często mówię oraz boiskowego spokoju, tego nam zabrakło - stwierdziła Białorusinka.

Z podziału punktów rozgrywająca Energi AZS też była jednak bardzo zadowolona. - Remis wywalczony z mistrzem Polski, tutaj w Globusie, jest dla nas dużym sukcesem. Chcę też podziękować zespołowi z Lublina za warunki, które nam postawił. Dzięki temu stworzyłyśmy ciekawe widowisko. Życzę dziewczynom z MKS-u jak najlepiej.

W odniesieniu tego sukcesu nie zaszkodził też ubytek Romany Roszak. Skuteczna rozgrywająca z Koszalina musiała przedwcześnie opuścić boisko z powodu czerwonej kartki. - Wiadomo, ze to nasz mocnym punkt, zarówno w ataku jak i obronie. Trochę jej nam zabrakło w decydujących akcjach. Jak są takie momenty musimy radzić sobie i w takich sytuacjach. Myślę, że w tym meczu nam się to udało - powiedziała Niesciaruk.

Ekipa trenerki Anita Unijat chcąc nie chcąc mocno pokrzyżowała MKS-owi Selgros i tak już mocno nadwątlone plany obrony tytułu mistrza Polski. Niesciaruk zapewnia, że takie motywacje nawet nie przyszły jej do głowy. - Walczymy tylko o zwycięstwo i jedynie o własne punkty. Wiem, że jesteśmy daleko od podium, ale zawsze gramy do ostatniej sekundy i tak będzie do końca sezonu. Czasami ta walka przenosi nawet poza mecz, na sferę naszych emocji i woli walki.

Z końcem sezonu 29-latce rodem z Brześcia kończy się kontrakt z koszalińskim klubem. Sama zainteresowana na pytanie o swoją sportową przyszłość nabiera wody w usta. - Na to chwilę wszystko chce zachować w tajemnicy - powiedziała. Do tematu powrotu na Lubelszczyznę jako zawodniczka MKS-u Selgros, też nie chciała się odnieść - Nie mogę nic powiedzieć na ten temat.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok
Czy Walentyna Neisciaruk powinna wrócić do MKS-u Selgros?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×