Energa AZS mocno pokrzyżowała plany MKS-u Selgros. "Walczymy tylko o swoje"

Energa AZS Koszalin mimo, że szans na medal raczej nie ma, walczy ambitnie w PGNiG Superlidze. Przekonał się o tym MKS Selgros Lublin, któremu akademicki klub urwał bezcenny punkt (26:26). - To dla nas duży sukces - mówi Walentyna Niesciaruk z AZS-u.

Jeszcze 7 min. przed końcem meczu szanse na komplet punktów dla Energi AZS Koszalin były ogromne. Koszalinianki po kolejnym rzucie sprytnej Walentyny Niesciaruk prowadziły 24:21, grając w dodatkowo liczebnej przewadze jednej zawodniczki. Chwilę wcześniej jedna z lublinianek nie wykorzystała rzutu karnego. - W pewnym momencie myślałam, że uda nam się wygrać. Jednak w tych ostatnich akcjach doświadczenie lublinianek odegrało swoją rolę. Chłodna głowa, o której często mówię oraz boiskowego spokoju, tego nam zabrakło - stwierdziła Białorusinka.

Z podziału punktów rozgrywająca Energi AZS też była jednak bardzo zadowolona. - Remis wywalczony z mistrzem Polski, tutaj w Globusie, jest dla nas dużym sukcesem. Chcę też podziękować zespołowi z Lublina za warunki, które nam postawił. Dzięki temu stworzyłyśmy ciekawe widowisko. Życzę dziewczynom z MKS-u jak najlepiej.

W odniesieniu tego sukcesu nie zaszkodził też ubytek Romany Roszak. Skuteczna rozgrywająca z Koszalina musiała przedwcześnie opuścić boisko z powodu czerwonej kartki. - Wiadomo, ze to nasz mocnym punkt, zarówno w ataku jak i obronie. Trochę jej nam zabrakło w decydujących akcjach. Jak są takie momenty musimy radzić sobie i w takich sytuacjach. Myślę, że w tym meczu nam się to udało - powiedziała Niesciaruk.

Ekipa trenerki Anita Unijat chcąc nie chcąc mocno pokrzyżowała MKS-owi Selgros i tak już mocno nadwątlone plany obrony tytułu mistrza Polski. Niesciaruk zapewnia, że takie motywacje nawet nie przyszły jej do głowy. - Walczymy tylko o zwycięstwo i jedynie o własne punkty. Wiem, że jesteśmy daleko od podium, ale zawsze gramy do ostatniej sekundy i tak będzie do końca sezonu. Czasami ta walka przenosi nawet poza mecz, na sferę naszych emocji i woli walki.

Z końcem sezonu 29-latce rodem z Brześcia kończy się kontrakt z koszalińskim klubem. Sama zainteresowana na pytanie o swoją sportową przyszłość nabiera wody w usta. - Na to chwilę wszystko chce zachować w tajemnicy - powiedziała. Do tematu powrotu na Lubelszczyznę jako zawodniczka MKS-u Selgros, też nie chciała się odnieść - Nie mogę nic powiedzieć na ten temat.

ZOBACZ WIDEO Katarzyna Kiedrzynek: Nawet nie marzyłam o takim klubie jak PSG, to był dla mnie szok

Komentarze (15)
avatar
wojmar
3.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Drogi VRC fachowcu i wielki znawco dyscypliny.
Podziel się z nami małymi, plebsem tej dyscypliny, jak to możliwe że drużyna z tak amatorskimi działaczami, trenerką bez doświadczenia i znajomo
Czytaj całość
avatar
vrc
3.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jestem zdumiony Twoją inteligencją i elokwencja a szczególnie tym że rozpoczynasz zdanie z małej litery:)
Kolegom Twoim napewno nie jestem i nie będę.
Nie znasz się więc z ludźmi na tym poziomi
Czytaj całość
avatar
vrc
2.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czyli jak co sezon szykuję się granie o nic.
Najważniejsze żeby dotacja z Miasta dotarła tam gdzie trzeba 
tadeusz281
2.05.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie tylko Vala odchodzi, ale raczej kontraktu nie przedłuży Michałów, który po dobrym sezonie ma wiele ofert... Nową zawodniczką jest Smbatina, klub też złożył propozycje Mazurek z Łączpolu... Czytaj całość
avatar
eb
2.05.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Roszak kołową.Mistrz.