Meble Wójcik - Sandra Spa Pogoń. Szczecinianie nie do zatrzymania

Meble Wójcik przegrały na własnym parkiecie z Sandra Spa Pogonią 25:28. Elblążanie na kolejkę przed końcem w grupie Suzuki stracili szansę na grę o Puchar PGNiG Superligi. Bardzo blisko gry o trofeum są zaś szczecinianie.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski
Materiały prasowe / POGOŃ HANDBALL / KUBA HAJDUK

Spotkanie w Elblągu mogło zmienić sytuację w tabeli grupy Suzuki PGNiG Superligi Mężczyzn. Do tamtej pory pozycję lidera piastowała Sandra Spa Pogoń, która nie doznała jeszcze porażki. To właśnie szczecinianie byli faworytem w tym spotkaniu.

Początek rywalizacji był jednak bardzo wyrównany. W ekipie gości znakomicie spisywał się chociażby Bartosz Konitz. Popularny Oranje po powrocie do Szczecina wyraźnie odzyskuje swój dawny blask. Jeszcze przed upływem kwadransa zaznaczyła się przewaga zawodników Rafała Białego, którzy mogli pamiętać swoją ligową wpadkę na parkiecie beniaminka z pierwszej rundy rozgrywek.

Po kolejnej akcji ofensywnej w wykonaniu gości wynik brzmiał 9:12. Miejscowi wcale jednak nie zamierzali składać broni. Bardzo dobrze końcówkę przed przerwą mógł wspominać Mikołaj Kupiec. Rozgrywający, który klub z Elbląga reprezentuje już czwarty sezon, trzykrotnie z rzędu znalazł sposób na szczecińskich bramkarzy. W dużej mierze dzięki niemu Meblarze pozostawali w grze, choć na drugą połowę zeszli ze stratą dwóch bramek (13:15).

Po zmianie stron błyskawicznie odpowiedział Wojciech Zydroń. Wydawało się, że od tamtej pory szczecinianie będą kontrolować boiskowe wydarzenia. Nic z tych rzeczy. Popis między słupkami dawał Bartosz Dudek. Zapomnieć o sobie nie pozwalał także Edin Tatar. W pewnym momencie oglądaliśmy popisy jednego i drugiego bramkarza. W 38. minucie po udanej akcji w wykonaniu Piotra Adamczaka zrobiło się 16:16. Emocje odżyły.

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Portowcy i tym razem wyszli z opresji. Znów w roli głównej wystąpił Zydroń. Za sprawą celnie wykonywanych przez niego rzutów karnych Pogoń odzyskała trzybramkową przewagę (17:20). Na 9 minut przed końcową syreną kibice gospodarzy mogli stracić nadzieję na zwycięstwo swoich ulubieńców. Elblążanie nie wykorzystali gry w przewadze po upomnieniu Mateusza Zaremby, a potem sami stracili Grzegorza Dorsza. Ostatecznie dwa punkty zdobyła siódemka z Pomorza Zachodniego.

Meble Wójcik Elbląg - Sandra Spa Pogoń Szczecin 25:28 (13:15)

Meble Wójcik: Dudek, Fiodor - Dorsz 4, Pa. Adamczak, Janiszewski 5, Nowakowski 3, Fiodor, Olszewski, Pi. Adamczak 2, Kupiec 6, Żółtak 2, Moryń 2, Tórz 1
Karne: 0
Kary: 12 min. (Żółtak - 4 min., Dorsz, Janiszewski, Olszewsk, Tórz - 2 min.)

Sandra Spa Pogoń: Tatar, Matkowski - Bruna 2, Radosz 1, Wąsowski, Bosy 2, Krysiak, Konitz 6, Zaremba 4, Kniaziew 2, Zydroń 11 (5/6), Fedeńczak
Karne: 5/6
Kary: 8 min. (Wąsowski - 4 min., Bruna, Zaremba - 2 min.)

Sędziowie: Kaszubski, Wojdyr (obaj z Gdańska)
Widzów: 75

Czy Sandra Spa Pogoń Szczecin utrzyma pozycję lidera tabeli w grupie Suzuki i zagra o Puchar PGNiG Superligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×