Vive Tauron - MMTS. Finał na wyciągnięcie ręki

WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA
WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA

Sześćdziesiąt minut - tyle dzieli szczypiornistów Vive Tauronu Kielce lub MMTS-u Kwidzyn od finału Mistrzostw Polski. Dzięki zwycięstwu 24:19 po pierwszym meczu kielczanie mają zaliczkę pięciu trafień.

Chociaż to żółto-biało-niebiescy są faworytami nie tylko do awansu do finału, ale też do zwycięstwa w całych rozgrywkach, szczypiorniści z Pomorza dali obrońcom tytułu wyraźny sygnał, że o awans będą walczyli do ostatnich sekund. Kwidzynianie zdecydowanie lepiej zaczęli pierwszy półfinałowy mecz z Vive Tauronem Kielce i tanio skóry nie sprzedali. Początek starcia w wykonaniu kieleckiej siódemki był bardzo niemrawy, zawodnicy byli niezwykle pogubieni, a gospodarze bez problemów wykorzystywali każdy, nawet najmniejszy błąd mistrzów Polski.

Zwycięstwo i powrót na właściwe tory kielczanie zawdzięczali przede wszystkim świetnemu Filip Iviciowi. To pierwsze spotkanie dało Vive Tauronowi przed rewanżem dużo materiału do analizy. - Początek meczu trochę przespaliśmy, ale jestem pewny, że to był chwilowy brak koncentracji. Bardzo dobre interwencje Filipa dały nam możliwość dobrego wejścia w spotkanie, pozwoliły na puszczenie kilku kontr i granie na takim poziomie, na jakim byśmy chcieli. Popełniliśmy za dużo błędów technicznych i musimy to poprawić we wtorek - mówił po spotkaniu w Kwidzynie Tałant Dujszebajew.

Mimo dobrego początku kwidzynian, to kielczanie ostatecznie zakończyli pierwszy pojedynek na swoją korzyść i mają pięć bramek przewagi przed rewanżem. Dla tak utytułowanej i doświadczonej drużyny to bardzo duża zaliczka. - Mecz w Kwidzynie pokazał nam, że MMTS na pewno nam nie odpuści, ale my chcemy na własnym parkiecie wygrać i przypieczętować awans do finału - zapewnia kołowy kieleckiej ekipy - Mateusz Kus.

- Przez najbliższe dwa tygodnie zagramy kilka bardzo ważnych spotkań. Wiemy, że nasi kibice fantastycznie nas wspierają i z nimi za plecami mamy więcej szans. Oni mogą nam dodać więcej energii - mówi przed przedostatnim w sezonie meczem w Hali Legionów szkoleniowiec Vive Tauronu.

Zarówno Dujszebajew jak i szkoleniowiec MMTS-u -  zostali nominowani przez Kapitułę Gali PGNiG Superligi do  nagrody Gladiatorów i znaleźli się w piątce najlepszych trenerów pracujących nad Wisłą. Starcie ich drużyn w ostatecznej batalii o finał mistrzostw Polski może być niezwykłym widowiskiem.

PGNiG Superliga Mężczyzn, półfinał:

Vive Tauron Kielce - MMTS Kwidzyn / 16 maja 2017, godz. 18:30

ZOBACZ WIDEO: Michał Kwiatkowski: To był dla mnie szok. Długo nie będę mieć takiego przeżycia

Komentarze (0)