Najbliższy tydzień stanie pod znakiem płocko-kieleckich konfrontacji. Od niedzieli do soboty Vive Tauron i Orlen Wisła zagrają ze sobą bowiem aż trzykrotnie. Najpierw w finale Pucharu Polski w Lublinie, a następnie w ligowym dwumeczu rozstrzygną między sobą kwestię mistrzostwa Polski.
Wizja częstych potyczek z największym krajowym rywalem dla Michała Jureckiego nie jest jednak żadną nowością. - Patrząc na poprzednie sezony i fazę play-off do trzech zwycięstw w lidze, natężenie spotkań było podobne. Ba! Dwa mecze graliśmy nawet jeden po drugim. Teraz to się bardziej rozłożyło, gramy co dwa-trzy dni. To nie problem - zapewnia.
Kielczanie w Hali Globus walczyć będą o już dziewiąty Puchar Polski z rzędu. - Od kilku lat walka o Puchar to jeden mecz. Ostatnio odbywało się to w formule Final Four, graliśmy dwa spotkania w dwa dni, teraz do Lublina jedziemy tylko na jedno. Naturalnie, to na nim się teraz skupiamy. Co będzie potem, w finałach ligi? O tym jeszcze nie myślimy - kontynuuje rozgrywający.
W fazie zasadniczej PGNiG Superligi kielczanie dwukrotnie mierzyli się z płocczanami. Oba spotkania wygrali. - To jest już przeszłość. W tamtych meczach udało nam się zrealizować cel, czyli pierwsze miejsce w lidze, dzięki któremu będziemy mieć handicap rewanżu we własnej hali w finałach ligi - podkreśla Jurecki. I dodaje: - Teraz czeka nas tylko jeden mecz. Drużyna z Płocka na pewno ma swoje cele. Nie patrzymy jednak na nich, tylko na siebie.
ZOBACZ WIDEO AS Monaco mistrzem Francji. Zobacz skrót meczu z AS Saint-Etienne [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Mistrzowie Polski do pierwszego z tryptyku płocko-kieleckich starć mogli się dobrze przygotować. W półfinale ligi Vive dość spokojnie uporało się z MMTS-em Kwidzyn głównie dzięki pięciobramkowej zaliczce z pierwszego spotkania. Już przed rewanżem II trener Vive, Tomasz Strząbała, wskazywał więc, że drugie spotkanie z MMTS-em będzie dobrym sprawdzianem przed Pucharem Polski.
- Końcówka sezonu nie jest taka, jaką byśmy sobie wymarzyli. Nie jedziemy na Final Four do Kolonii. Plus z tego jest taki, że możemy się naprawdę na spokojnie przygotować tylko do finałów z Płockiem - przekonuje Jurecki.
Kapitan reprezentacji Polski został także zapytany o zmiany wokół kadry. Jak rozgrywający ocenia nominację Piotra Przybeckiego? - Nie chcę tego komentować. To nie czas na to. Na razie chcę się skupić na tym, co tu i teraz, czyli na finałach z Orlen Wisłą - szybko ucina Jurecki. Kończy, dodając, że do tematów związanych z reprezentacją na pewno wróci, ale w odpowiednim czasie.