Nowy braterski duet w reprezentacji. Hubert Kornecki: Nadrzędnym celem utrzymanie się w kadrze

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Hubert Kornecki
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Hubert Kornecki

Przed Hubertem Korneckim olbrzymia szansa. Zawodnik Wybrzeża, śladem przetartym przez brata, został powołany na najbliższe zgrupowanie reprezentacji. Teraz chce się utrzymać w kadrze i liczy na sukcesy w rozwijającym się i szerszym zespole z Gdańska.

Michał Gałęzewski, WP SportoweFakty: Czy ze względu na kontuzje, ostatni sezon był najtrudniejszy w pana dotychczasowej karierze?

Hubert Kornecki, zawodnik Wybrzeża Gdańsk: Drugi rok z rzędu złapałem kontuzję, która wymagała operacji. To był trudny sezon z tego względu, że bardzo chciałem pomóc chłopakom mimo urazu, gdyż w zespole zdarzyło nam się wiele kontuzji. Daliśmy jednak radę i jak na beniaminka osiągnęliśmy wynik założony przed sezonem. Teraz będziemy chcieli go poprawić.

Mimo kontuzji, przyszło powołanie do reprezentacji. Na ostatniej liście Piotra Przybeckiego, widzimy dwóch braci Korneckich.

Jestem trochę zaskoczony, że zostałem powołany już teraz. Nie ukrywam jednak, że liczyłem na znalezienie się w reprezentacji Polski po zmianie pokoleniowej. Doszło do tego jednak bardzo szybko. Jestem w trakcie kończenia leczenia urazu i ta krótka konsultacja, to fajny pierwszy krok dla mnie. Moim nadrzędnym celem jest to, by się w tej kadrze utrzymać.

Skoro brat Mateusz poradził sobie w kadrze, czy kibice będą na stałe oklaskiwać nowy, braterski duet?

To było nasze wspólne marzenie, by kiedyś wystąpić wspólnie w kadrze w jakimś meczu międzypaństwowym. Na razie to pierwsza konsultacja bez żadnych meczów. Jak wszystko dobrze pójdzie i fajnie się pokażemy, to trener może nas powołać na październikowe mecze eliminacyjne.

Czy wcześniej brat przekomarzał się, że to on znalazł się jako pierwszy w kadrze Polski?

Nie, w tym przypadku żadnych przekomarzań nie było. Ja dopingowałem bratu, a on mega mocno trzymał kciuki, bym otrzymał swoją szansę. Bardzo fajnie, że nasze marzenie się zaczyna spełniać.

ZOBACZ WIDEO: Robert Korzeniowski przeżył prawdziwą tragedię. "Chodziłem przybity i płakałem"

Wróćmy do kwestii klubowych. W Wybrzeżu nie ma wielu starszych zawodników. Czy jest pan gotowy do bycia jednym z bardziej doświadczonych, odpowiedzialnych za wynik i grę drużyny?

Śmialiśmy się z kolegami, że mamy po 23-24 lata i patrząc na skład Wybrzeża, jesteśmy jednymi z bardziej doświadczonych w drużynie. Jako mimo wszystko starsi, bardziej doświadczeni zawodnicy musimy od strony szatni pomóc trenerom w tym, by kolejni młodzi chłopcy zrozumieli naszą grę, by jak najbardziej nam pomogli i stanowili siłę tego zespołu. Nie chcemy mieć w składzie zmienników, tylko równowartościowych zawodników robiących wynik drużyny.

Czy któryś z tych nowych zawodników może szczególnie zaskoczyć?

Wszyscy mają szansę i to są naprawdę zdolni chłopcy. Sam doskonale pamiętam, jak wchodziłem do drużyny będąc w ich wieku. Przed nimi bardzo dużo pracy, by zrozumieć na czym polega cwaniactwo w grze. Dzięki temu można poznać i wykorzystać słabe strony przeciwników. To już rola trenerów i nas, by dostrzegali to na boisku.

Z pewnością szeroka kadra pomoże wam w wytrzymaniu sezonu pod względem fizycznym. Wiele drużyn miało problemy z wąską kadrą, co z pewnością nie wpływa pozytywnie na zdrowie.

Dokładnie tak, to jest świetna sprawa. Wprowadzanie młodych zawodników, czy nawet juniorów do składu pomaga też w treningu. Mówię tu nie tylko o naszym zespole, ale i o całej lidze. Szczególnie pod koniec sezonu kilka zespołów miało olbrzymie problemy kadrowe, a wszyscy doskonale wiemy jak gra się na wyjazdach w 10-11 osób, szczególnie gdy w treningach bierze udział podobna liczba zawodników. Wracając do naszej drużyny, możliwość przebywania na co dzień z seniorami daje bardzo dużo młodzieży, a szersza kadra, to mniejsze obciążenia podczas tych długich rozgrywek.

Czy nie obawiacie się, że Wybrzeże stanie się zakładnikiem własnego sukcesu? Musicie pokonać niezwykle wysoki stopień, by znaleźć się wyżej w tabeli.

Wierzę w to, że nie będzie to dla nas wielki problem. Końcówka ligi, wygrane z Azotami Puławy, czy Gwardią Opole i walka w meczach z Chrobrym Głogów pokazały to, że w naszej drużynie jest potencjał. Mieliśmy wówczas olbrzymi pech związany z kontuzjami. Teraz, będąc w pełni sił, możemy osiągnąć wiele.

Czyli te wyniki was podbudowały i Wybrzeże stać na więcej?

Tak, szczególnie że zachowaliśmy skład i przyszło kilku młodych chłopaków. Teraz mamy nadzieję na wejście lepiej w ligę, bo przed poprzednimi rozgrywkami wymieniliśmy połowę składu i weszliśmy do PGNiG Superligi z marszu. Jesteśmy otrzaskani w boju, rozumiemy się na boisku, będziemy wprowadzać młodych chłopaków do systemu gry i jak to się scali, możemy myśleć o sukcesie.

Komentarze (0)