- Trzeba obiektywnie stwierdzić: trzy razy z rzędu wywalczyliśmy trzecie miejsce w lidze i ten brązowy medal trochę się znudził zawodnikom, trenerom, działaczom, ale przede wszystkim kibicom - uważa Jerzy Witaszek, prezes KS Azoty Puławy. - To oni mają wygórowane ambicje i za to ich cenię. Mają prawo żądać mistrzostwa, nawet jeśli patrzą trochę nieobiektywnie - dodaje.
Przed kolejnym sezonem PGNiG Superligi medaliści z poprzedniego sezonu znacznie wzmocnili swoją kadrę. Gra o medal mistrzostw Polski to ich obowiązek.
- Mamy po dwóch a nawet trzech równorzędnych zawodników na każdą pozycję. Zainwestowaliśmy w dwóch wybitnych trenerów. Ta drużyna ma zawodników koło trzydziestki, bardzo doświadczonych i ogranych, ale też młodych i głodnych gry. Wszystko, czego potrzeba. Duże zadanie przed trenerami, żeby to połączyć - tłumaczy Witaszek.
- Postawimy im zadanie, żeby powalczyć o drugie miejsce. Niesportowo byłoby zadowolić się trzecią lokatą. Sportowcy mają to do siebie, że zawsze podnoszą sobie poprzeczkę i chcą osiągać lepsze wyniki. Taki jest też nasz klub i miasto - dodaje prezes klubu.
ZOBACZ WIDEO: Medale dla Polski na IO w Tokio? Otylia Jędrzejczak: Mamy fajne, młode i obiecujące osoby
W planach szefa klubu nadchodzący sezon ma być również przełomowy, jeśli chodzi o występy puławian w europejskich pucharach. - Dobrze byłoby w nich grać. To doświadczenie dla zawodników. Chcemy awansować do fazy grupowej Pucharu EHF, tym bardziej, że federacja w nas wierzy. Gramy od 3. rundy rozgrywek i jestem z tego powodu dumny.
- Sport to niewiadoma, ale lubi niespodzianki. Na taką w tym roku liczymy - kończy.
Drugie jest zaklepane dla ...Opola
- dlaczego ?
To proste - Opole przenoszą do Kielc więc jeśli Gwardia ma odnosić sukcesy to ty Czytaj całość