Piotr Przybecki, trener Orlen Wisły: Spójnia w pierwszej połowie postawiła nam trudne warunki w obronie. Podwyższona obrona dawała skutek i nie mieliśmy odpowiedniego rytmu gry, co widać było na boisku. Był to jednak też pierwszy mecz i spodziewaliśmy się pewnych trudności. Były też problemy ze skutecznością, bo mogliśmy trochę lepiej wykorzystywać sytuacje prawie że stuprocentowe. Mamy większe pole do popisu bo mamy dłuższą ławkę i myślę, że to przyniosło efekt w drugiej połowie.
Marcin Markuszewski, trener Spójni: Mamy mieszane uczucia, bo fragmentami potrafiliśmy pokazać się z bardzo dobrej strony, a potem popełnialiśmy bardzo dużo prostych błędów. W drugiej połowie udało nam się dojść zespół z Płocka na siedem bramek, po czym dostaliśmy sześć kontr, bo oddaliśmy rywalom piłki. Cieszę się, że nie byliśmy tylko i wyłącznie tłem dla Wisły, ale z drugiej strony mam świadomość, że Płock nie pokazał wszystkiego na co go stać. Zadowoleni z wyniku nie jesteśmy. Na razie dla nas to zbyt wysokie progi, bardzo dużo musimy się jeszcze nauczyć jeśli chodzi o ilość popełnianych błędów.
ZOBACZ WIDEO Menadżer Kamila Grosickiego dla WP SportoweFakty: Jestem rozczarowany, zawiedziony
{"id":"","title":""}
Tomasz Gębala, rozgrywający Orlen Wisły: Cieszę się, że Spójnia - mój pierwszy klub - pokazała, że wie co to znaczy piłka ręczna. Momentami postawiła nam trudne warunki w pierwszej połowie. Później my wróciliśmy na nasz tor gry i zaczęliśmy grać to, co chcemy.
Maciej Marszałek, rozgrywający Spójni: Graliśmy dobre spotkanie, ale przegraliśmy je dość wysoko.