PGNiG Superliga kobiet: Vistal wygrał przy pomocy dekarzy

Wydawało się, że w meczu Vistal - Pogoń nie wygra żaden zespół, tylko deszcz. Gdyńska hala nieoczekiwanie zaczęła przeciekać. Po długiej przerwie wznowiono spotkanie, które gospodynie wygrały 23:22.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Paulina Uścinowicz (GTPR Gdynia) WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: Paulina Uścinowicz (GTPR Gdynia)

Vistal Gdynia to mistrz Polski, który w Hali Widowiskowo-Sportowej Gdynia będzie grał wkrótce w Lidze Mistrzyń. Obiektem oddanym w 2008 roku szczyci się miasto i jest jego wizytówką. Po środowym meczu wydaje się, że obecnie w trójmiejskiej hali powinni jednak ze sobą rywalizować nie sportowcy a dekarze. To oni najbardziej się przydali.

Vistal mierzył z Pogonią Szczecin. Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny walczące od lat o medale, a w obu drużynach grają reprezentantki Polski. Gospodynie spotkania szybko wyszły na prowadzenie i w 10. minucie na tablicy wyników widniał rezultat 7:4. W Gdyni zaczął jednak padać deszcz.

Wydaje się, że w sporcie halowym środowy deszcz powinien zawodniczki i kibiców obchodzić tak samo, jak zeszłoroczny śnieg. Gdyńska hala, która gościła już spotkania rangi międzynarodowej zaczęła jednak przeciekać. Obie ekipy przez kilkadziesiąt minut czekały na wznowienie meczu i liczyły na to, że zarządca hali upora się z problemem.

W końcu, o 20:10 - po niemal godzinnym oczekiwaniu, wznowiono rywalizację. Na przerwie bardziej skorzystały gospodynie, które szybko, po bramce Magdaleny Stanulewicz wyszły na pięciobramkowe prowadzenie. Utrzymywało się ono do niemal samego końca I połowy. Ostatecznie tę część starcia szczypiornistki Vistalu wygrały 13:9, a wynik ustaliła Joanna Szarawaga, dla której było to pierwsze ligowe przetarcie w sezonie.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: co za asysta! Tak robi tylko Uros Zorman

Kolejna, tym razem regulaminowa przerwa wpłynęła dobrze na zawodniczki ze Szczecina. Po piątej bramce z rzędu, którą z drugiej linii rzuciła Moniky Karla Novais Bancilon, Pogoń wyszła w końcu na prowadzenie. Od tego czasu przez długi czas żaden zespół nie potrafił wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Ostatecznie dokonała tego Pogoń, po rzucie Sarki Marcikovej.

Od stanu 16:18, tym razem znakomitą serię miały zawodniczki prowadzone przez Agnieszkę Truszyńską. Gdy na sześć minut przed końcem trafiła Paulina Uścinowicz, było już 20:18 dla Vistalu. Co prawda Pogoń zdołała jeszcze wyrównać, ale znów na przewagę, tym razem trzybramkową na minutę przed końcem wyszły gospodynie. Pogoń walczyła do końca, ale było to za mało. Vistal wygrał 23:22.

Vistal Gdynia - SPR Pogoń Szczecin 23:22 (13:9)

Vistal: Gapska, Kordowiecka - Zych 5, Łabuda 4, Janiszewska 4, Kozłowska 3, Szarawaga
2, Matieli 2, Stanulewicz 1, Kulwińska 1, Uścinowicz 1 oraz Pękala, Gutkowska,
Borysławska, Błaszkowska.
Karne: 5/6.
Kary: 4 min. (Pękala, Borysławska - po 2 min.).

SPR Pogoń: Wawrzynkowska, Krupa - Zawistowska 4, Bancilon 4, Nosek 3,
Gadzina 2, Blazević 2, Marcikova 2, Królikowska 2, Noga 2, Koprowska 1 oraz
Cebula, Costa, Janas, Kochaniak.
Karne: 3/3.
Kary: 8 min. (Blazević 4 min., Kochaniak, Noga - po 2 min.).

Sędziowie: Młyński, Puszkarski.
Delegat: Zbigniew Tupaj.

Widzów: 250.

Czy sędziowie podjęli słuszną decyzję, pozwalając służbom technicznym tamować deszcz przez niemal godzinę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×