PGNiG Superliga: PGE VIVE Kielce rozbiło NMC Górnika Zabrze w starciu kolejki

Drużyna PGE VIVE Kielce bez problemów uporała się z NMC Górnikiem Zabrze w hicie 7. kolejki zmagań w PGNiG Superlidze i stała się jedyną niepokonaną ekipą w Grupie Granatowej (33:20).

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
Blaż Janc WP SportoweFakty / TOMASZ FĄFARA / Na zdjęciu: Blaż Janc
Szlagier kolejki. Hit rozgrywek, w którym zmierzyły się dwie niepokonane dotychczas drużyny. Po fantastycznym meczu, w którym Górnik pokonał Azoty wiele osób myślało, że jest to ekipa, która będzie się w stanie przeciwstawić w Kielcach mistrzom Polski.

Kielczanie do starcia przystąpili bez czterech zawodników - Filipa Ivicia, Deana Bombaca, Manuela Strleka i Alexa Dujszebajewa. Na boisko wybiegli zaledwie czterdzieści osiem godzin po zakończeniu swojego pojedynku w Lidze Mistrzów z SG Flensburgiem-Handewitt. Ani okrojony skład, ani brak czasu na regenerację nie powstrzymały żółto-biało-niebieskich. Nie udało się to także szczypiornistom z Zabrza.

Chociaż to goście lepiej rozpoczęli, podopieczni Tałanta Dujszebajewa błyskawicznie wyrównali i sami zaczęli budować swoją przewagę. Braki w składzie zmusiły ich do gry w nietypowym ustawieniu i tak na przykład na lewym skrzydle grał Karol Bielecki, a na prawym rozegraniu Mariusz Jurkiewicz. Eksperyment przynosił oczekiwane skutki, mistrzowie Polski z minuty na minutę powiększali prowadzenie, a zabrzanie mieli ogromne problemy ze skonstruowaniem  skutecznych akcji.

Świetnie kolejny raz między słupkami spisywał się Sławomir Szmal, a goście zaliczyli długi przestój. Aż przez piętnaście minut nie udało im się pokonać kieleckiego golkipera po akcji z ataku pozycyjnego. Jedyne trafienie w tym czasie zaliczył... Martin Galia, który popisał się sprytem oraz wyczuciem i przez całe boisko rzucił na pustą bramkę. Szczypiorniści Górnika wyglądali na nieco spiętych, popełniali sporo błędów, zaliczyli kilka niedokładnych podań i łatwych strat.

Tak zresztą wyglądało niemal całe spotkanie. Żółto-biało-niebiescy bez większych problemów kontrolowali przebieg meczu, ale co najważniejsze - wynik. Ich przewaga systematycznie rosła, a goście cały czas notowali krótsze lub dłuższe przestoje i nie byli w stanie przeciwstawić się mistrzom Polski.

ZOBACZ WIDEO Nawałka o słabej grze obrony: Nie może tak być, że tracimy za dużo bramek

Na dziesięć minut przed ostatnią syreną przewaga kielczan urosła do dziesięciu trafień, a w bramce pojawił się piętnastoletni Miłosz Wałach. Młody zawodnik mógł być z siebie zadowolony, bo zdobył kolejne niezwykle cenne minuty spędzone na parkiecie, ale przede wszystkim pokazał się z dobrej strony.

W końcówce zrobiło się bardzo nerwowo. Najpierw Gormyko sfaulował Djukicia, który przez dłuższą chwilę nie wstawał z boiska, a kilka sekund później ucierpiał Janc. Karę dwóch minut sędziowie pokazali Michałowi Adamuszkowi. Ostatecznie kielczanie zwyciężyli 33:20.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 7. kolejka:

PGE VIVE Kielce - NMC Górnik Zabrze 33:20 (16:9)

PGE VIVE: Szmal, Wałach - Jurecki 2, Bis 3, Kus 1, Aguinagalde, Bielecki 6, Jachlewski 5, Janc 2, Lijewski 5, Jurkiewicz 5, Zorman 3, Mamić, Djukić 1
Karne: 6/8
Kary: 8 min. (Mamić, Bielecki, Aguinagalde, Jurecki - po  2 min.)

NMC Górnik: Galia 1, Kornecki - Gluch 2, Daćko 8, Fąfara, Tomczak 3, Gromyko 1, Sluijters 1, Buszkow, Tatarincew 2, Gliński 1, Gogola, Tokaj, Matuszak, Francik, Adamuszek 1
Karne: 2/2
Kary: 10 min. (Daćko, Sluijters, Gliński, Gluch, Adamuszek  - 2 min.)

Sędziowali: K. Habierski, G. Skrobak (Głogów)

Który zawodnik zagrał najlepiej w hicie 7. kolejki?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×