Wybrzeże Gdańsk tylko do końcówki pierwszej połowy kontrolowało wynik spotkania. Później karta wyraźnie się odwróciła. - Gratuluję zespołowi z Mielca, który walczył bardzo fajnie i wykorzystał nasze nieskuteczne kontry. Mieliśmy 17 czystych rzutów, których nie wykorzystaliśmy i wielki mecz zagrał Krzysztof Lipka. Musimy jeszcze popracować nad tym, by pokonać tak doświadczonego bramkarza - powiedział Damian Wleklak, menedżer Wybrzeża.
Mimo wysokiej porażki, w grze gości można było zobaczyć pewne pozytywy. Kropkę nad "i" postawili jednak mielczanie. - Nasz zespół też walczył i było widać, że jesteśmy bardzo mocno nastawieni. To była walka o cztery punkty, ale zbyt szybko oddawaliśmy piłkę w ataku. Stal słynie z tego, że bardzo dobrze wychodzi do kontry i to wykorzystała - dodał Wleklak.
SPR Stal Mielec wygrała dzięki konsekwencji w grze. - Mecz mógł się podobać, szczególnie II połowa. W pierwszej części spotkania popełnialiśmy proste błędy, co wykorzystywało Wybrzeże. Po przerwie moi zawodnicy się otrząsnęli i zaczęło funkcjonować wyjście do kontry, a także uszczelniliśmy obronę - stwierdził trener Tomasz Sondej.
- Prowadziliśmy, a pod koniec meczu spotkanie ułożyło się bardzo dobrze i uniknęliśmy nerwowej końcówki. Wybrzeże mimo kontuzji się postawiło i życzę gdańszczanom powrotu do zdrowia. Jedziemy walczyć dalej do Elbląga - podsumował szkoleniowiec mieleckiej drużyny.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"