Wydawało się, że Motorowi będzie trudno przebić wrześniowe 54:22 z Energetikiem-NAEK Niecieszyn. W lidze ukraińskiej przepaść między zespołami jest jednak kolosalna i mistrzom Ukrainy udało się jeszcze wyśrubować tegoroczny rekord. 42 bramki przewagi nie wymagają nawet komentarza. W całej Europie nie znajdziemy równie dużej różnicy.
Po 17 minutach Motor miał na koncie więcej trafień niż rywal z Lwowa, choć początkowo bramki przychodził z trudem. Odkąd piłkę za piłką zaczął odbijać zazwyczaj rezerwowy Anton Tieriechow (56 proc. skuteczności!), podopieczni Patryka Rombla rozpoczęli egzekucję. Mimo że na parkiecie nie pojawili się m.in. Boris Puchowski, Aidenas Malasinskas, to Motor rozniósł rywali w pył. W całym spotkaniu do siatki wpadło 58 z 70 rzutów.
Tylko jeden z zawodników uczestnika Ligi Mistrzów mógł czuć niedosyt. Bez bramki (w trzech rzutach) mecz zakończył Paweł Paczkowski, zazwyczaj regularnie trafiający po 3-4 razy. Na szczęście Polytechnik odstawał tak bardzo, że wkład Polaka nie był potrzebny. Skuteczność reprezentanta Biało-Czerwonych zdecydowanie bardziej przyda się w rywalizacji z Czechowskimi Niedźwiedziami. 11 listopada Motor pojedzie do Rosji na mecz Ligi Mistrzów. Jeśli Paczkowski i spółka wygrają, to będę blisko drugiego miejsca w grupie D, gwarantującego baraż o fazę TOP 16.
"Polski" zespół oczywiście prowadzi w tabeli ligi ukraińskiej z kompletem punktów.
HC Motor Zaporoże - Polytechnik Lwów 58:16 (28:8)
ZOBACZ WIDEO Kamil Glik: Artur jest osobowością z mocnym charakterem