Wisła rozegrała katastrofalną pierwszą połowę w Nantes i nic nie dała ambitna pogoń po przerwie. Punkty po raz kolejny przepadły, a gwóźdź do trumny wicemistrzów Polski wbił jeszcze ich bezpośredni konkurent w walce o TOP 16 rozgrywek, IFK Kristianstad. Szwedzki zespół sensacyjnie wygrał w Szeged i awans Nafciarzy do dalszych gier należy rozpatrywać w kategorii sportowego cudu.
Zanim płocczanie pojadą szukać nadziei do Szeged, na kilka dni wrócili do kraju. Jak większość domowych potyczek, mecz ze Stalą Mielec także trzeba traktować jako etap przygotowań do Ligi Mistrzów. 3/4 Superligi przyjeżdża do Płocka bez wielkiej wiary w sukces.
Zawodnicy Stali zdają sobie sprawę, że w Orlen Arenie mogą zebrać głównie nowe doświadczenie. - Jedziemy pokazać się z bardzo dobrej strony. Zagramy na tyle, ile pozwoli nam przeciwnik. Wiemy, z kim się zmierzymy, choć nie ukrywam, że z tyłu głowy pojawia się myśl o niespodziance - przyznaje rozgrywający Tomasz Mochocki.
Stal potraktuje wyjazd do Płocka szkoleniowo, bowiem wkrótce przed mielczanami znacznie istotniejsze mecze z punktu widzenia rywalizacji o Rundę Finałową. Przed Bożym Narodzeniem do Mielca przyjadą gracze Chrobrego Głogów i Gwardii Opole, Stal czeka też daleka podróż do Szczecina. - W Płocku na pewno wszyscy dostaną szansę - zapewnia II trener, Tomasz Sondej.
Czeczeńcy do meczu przystąpią tylko z jednym obrotowym, Piotrem Krępą. Adrian Wojkowski uszkodził kolano w meczu z Górnikiem Zabrze i nie jest jeszcze zdolny do gry.
PGNiG Superliga, 12. kolejka:
Orlen Wisła Płock - SPR Stal Mielec / 29.11.2017, godz. 18.00
ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: W kadrze mamy więcej indywidualności