- Dla naszej drużyny i kibiców prezentem będzie zwycięstwo. Zrobimy wszystko, żeby się tak stało. Gramy z Pogonią Szczecin u siebie i innego wyniku jak nasza wygrana nie bierzemy pod uwagę - zapewnia rozgrywający lubińskiego klubu, Mikołaj Szymyślik.
Zagłębie po dwunastu seriach zajmuje piąte miejsce w Grupie Granatowej, a w klasyfikacji zbiorczej plasuje się na ósmej lokacie. Do poprawy punktowego dorobku ekipy z Dolnego Śląska mogło dojść sensacyjnie już w minionej kolejce. Drużyna Bartłomieja Jaszki postraszyła na wyjeździe NMC Górnika Zabrze, ale ostatecznie wróciła do siebie z niczym.
- Kolejna porażka w końcówce meczu jest bolesna - przyznaje Arkadiusz Moryto. - Wydawało się, że zasłużyliśmy przynajmniej na remis. Pomimo przegranej nie zwieszamy głów i walczymy o punkty w kolejnych spotkaniach - zapewnia skrzydłowy, który od początku sezonu znajduje się w bardzo dobrej formie.
- Wydaje mi się, i takie są też opinie, że gramy coraz lepiej. Musimy być dobrej myśli. Wierzyć, że nasz zespół trafi na odpowiednie tory i będzie wygrywać takie mecze na styku - dodaje Mikołaj Szymyślik.
W najbliższą środę lubinianie zmierzą się przed własną publicznością z Sandra Spa Pogonią Szczecin, która wróciła ostatnio na zwycięską ścieżkę. Ekipa z Pomorza Zachodniego łatwo rozprawiła się z Energą MKS Kalisz, a sześć dni później pokonała KPR Legionowo. Mimo wszystko faworytem rywalizacji wydaje się MKS Zagłębie Lubin.
- Czy faworytem to nie wiem, ale na pewno musimy wykorzystać atut własnego boiska i pokazać, że nasze dobre występy, choćby ten z Górnikiem Zabrze, nie są przypadkiem. Chcemy, żeby punkty zostały w Lubinie. Potrzebujemy ich do zrealizowania celu, który sobie założyliśmy, czyli zajęcie czwartego miejsce w grupie na koniec sezonu zasadniczego - mówi kołowy Miedziowych, Michał Stankiewicz.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Górski: Byłem w wielkim głodzie narkotycznym. Lekarze bali się, czy nie zejdę