Portugalczycy przygotowali bardzo dobrą formę i Polaków może czekać droga przez mękę. Rywale Biało-Czerwonych, na turnieju w Rumunii pokonali wicemistrzów Afryki Tunezyjczyków, nieznacznie przegrali w finale z gospodarzami, bardzo mocnymi na własnym terenie. W ostatnim sprawdzianie poradzili sobie z Argentyńczykami.
Dobry wynik Portugalczyków martwi tym bardziej, że południowoamerykańska reprezentacja podczas turnieju w Hiszpanii dość swobodnie ograła Polaków 29:24, choć ich gwiazda Diego Simonet spędziła na parkiecie niewiele ponad 20 minut. Rozgrywający Montpellier także wyszedł na parkiet przeciwko Portugalczykom, sprawił im równie dużo problemów (6 bramek), ale nie zapewnił rodakom sukcesu.
Argentyńczycy odbili się od płaskiej defensywy 6-0 i do przerwy przegrywali 14:17. W drugiej połowie brązowi medaliści mistrzostw Ameryki Południowej doprowadzili do stanu 22:23. Ostatnie słowo należało do Portugalczyków - opłaciło się przejście na obronę 6-0. W kilka minut odzyskali prowadzenie i wygrali 30:25. Ponownie najlepszym strzelcem okazał się lewoskrzydłowy Diogo Branquinho. Trzy bramki rzucił Gilberto Duarte z Orlenu Wisły Płock.
Portugalczycy 14 stycznia zagrają z Polakami o awans do kolejnej rundy kwalifikacji MŚ 2019. Pozostałymi uczestnikami turnieju będą Cypr i Kosowo.
Towarzysko:
Portugalia - Argentyna 30:25 (17:14)
Najwięcej bramek: dla Portugalii - Diogo Branquinho 6, Miguel Martins, Pedro Portela 4; dla Argentyny - Diego Simonet, Julian Cueto - po 6, Pablo Simonet, Nicolas Bonanno - po 3
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Tkaczyk przestrzega kadrowiczów: To może być tragedia