Damian Kostrzewa: Nie mogliśmy dostać cenniejszej lekcji

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Damian Kostrzewa
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: Damian Kostrzewa

Przegrywając 23:24 z Gwardią Opole, Wybrzeże Gdańsk zaliczyło srogą lekcję. W ocenie Damiana Kostrzewy, gdańska młodzież może na bazie środowych doświadczeń wynieść dla siebie wiele.

Wybrzeże Gdańsk kilka razy miało KPR Gwardię Opole na widelcu, jednak ostatnia piłka należała do zespołu gości. - Można śmiało stwierdzić, że to my przegraliśmy ten mecz, a nie Gwardia wygrała. Było kilka sytuacji, w których mieliśmy trzy bramki do przodu, a zamiast to utrzymać, bardzo się spieszyliśmy. Nie mamy tyle doświadczenia, by w najważniejszych meczach, mając piłkę na zwycięstwo, przechylić szalę na naszą korzyść. To nie ostatnia akcja zaważyła, a cały mecz. Moim nieskromnym zdaniem byliśmy zespołem lepszym, ale punkty jadą do Opola - powiedział Damian Kostrzewa.

Podczas meczu w grze Wybrzeża działo się bardzo dużo, co z pewnością jest olbrzymim materiałem do analizy. - Na pewno bolą sytuacje, które mieliśmy i nie potrafiliśmy ich zamieniać na bramki. Cenniejszej lekcji nie mogliśmy dostać, mam nadzieję że kolejne takie mecze będziemy wygrywać. Wiemy niestety jak smakuje porażka w ostatnich sekundach. Oby ci młodzi, którzy dostali baty w przyszłości sami te baty dawali - dodał skrzydłowy.

Zawodnik ze względu na kontuzję Piotra Papaja grał przez niemal 60 minut. Dał jednak radę pod względem fizycznym. - Było w tym aspekcie całkiem nieźle. Nie mam jeszcze rytmu meczowego i w wielu sytuacjach brakuje pewności siebie, jednak na swoją obronę mogę powiedzieć, że ciężko jest odrobić cały rok w trzy tygodnie. Jestem przekonany, że każdy mecz i trening będą działały na moją korzyść i będę mógł udowodnić swoją wartość, jaką prezentowałem przed kontuzją, a może i będzie lepiej - podkreślił.

Biorąc pod uwage jakość gry i liczbę szans na boisku, Wybrzeże może mieć szczególny żal z powrotu do szatni bez choćby remisu po 60 minutach gry. - Bardzo brakuje nam punktów. Graliśmy u siebie, z zespołem który był do ogrania. Zabrakło nam kropki nad "i". Oni się cieszą, a my wynieśliśmy srogą, ale cenną lekcję - podsumował Kostrzewa.

ZOBACZ WIDEO: Mecz, jakiego nie było. PGE Vive Kielce zagra w Dubaju o pół miliona dolarów

Komentarze (0)