- Niestety ale mieliśmy "pustą" bramkę. Słabo zagrał Lech Kryński, który nie miał alternatywy z powodu kontuzji Pawła Kiepulskiego. W obronie brakowało nam agresji. Faulowaliśmy nie w tych momentach, których trzeba było to robić. Do tego doszły błędy w kontratakach i oddawanie rzutów w nie przygotowanych sytuacjach. Generalnie zagraliśmy zbyt nerwowo. Na szczęście przegrała też Stal i teraz czeka nas mecz z Puławami. To będzie dla nas mecz o "życie". Wyjdziemy na parkiet z nożem na gardle - powiedział trener Miedzi, Mirosław Sanecki.
Mecz Reflex Miedź Legnica - Azoty Puławy - w sobotę (2 maja) o godz. 18 w hali przy ul. Lotniczej.