PGNiG Superliga. Bramkarskie show w Kaliszu. Beniaminek niepokonany w 2018 roku

Materiały prasowe / MKS KALISZ / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Edin Tatar
Materiały prasowe / MKS KALISZ / PGNIG SUPERLIGA / Na zdjęciu: Edin Tatar

Energa MKS Kalisz kontynuuje dobrą passę w 2018 roku. Beniaminek PGNiG Superligi wygrał trzeci mecz w tym roku. Tym razem prze własną publicznością kaliszanie wygrali z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski 25:22.

Każdy bramkarz, który w niedzielne popołudnie pojawił się miedzy słupkami bramki w Kalisz Arenie będzie dobrze wspominał swój występ. Damian Procho robił co mógł, żeby jego ekipa wywiozła punkty z Wielkopolski. W pierwszej połowie obronił trzy kolejne rzuty karne rywali, bronił z ponad 40-procentową skutecznością.

Nie ustępowali mu golkiperzy gospodarzy. Edin Tatar zatrzymał 13 z 32 rzutów rywali, a w ostatnich 10 minutach świetnie poradził sobie Łukasz Zakreta. Trener Paweł Rusek zaufał mu w kluczowym momencie starcia, a ten odwdzięczył się czterema paradami.

- Cieszę się, że trener pozwolił mi pokazać na co mnie stać. Szczególnie w takim momencie i przy świetnie broniącym Edinie. Staram się udowodnić swoją przydatność. Nie ważne, czy będę pierwszym czy drugim bramkarzem. Dla tej publiczności chcę grać jak najdłużej - powiedział po meczu Zakreta.

Beniaminek po raz kolejny zachował spokój w końcówce. Problemy miał tuż przed przerwą, kiedy roztrwonił trzy bramki przewagi. Po trafieniu Piotra Swata goście wyszli na prowadzenie. Ten sam zawodnik mógł dać Piotrkowianinowi dwubramkowe prowadzenie, ale nie wykorzystał rzutu karnego w ostatnich sekundach pierwszej połowy.

Jeszcze w 51. minucie na tablicy świetlnej widniał rezultat 21:21. Wówczas w bramce pojawił się Zakreta i pozwolił rywalom na tylko jeden celny rzut. W tym czasie miejscowi czterokrotnie pokonali Procho i mogli się cieszyć z trzeciego zwycięstwa w 2018 roku w PGNiG Superlidze. 

- To był bardzo trudny mecz. Graliśmy u siebie przy wspaniałej publiczności, więc nie mogliśmy tego meczu nie wygrać. Popełniliśmy bardzo dużo błędów i, przynajmniej w pierwszej połowie, graliśmy słabo w ataku pozycyjnym. Przeciwnik nie odpuszczał przez 60 minut. Końcówka świetnie się dla nas ułożyła - ocenił Paweł Rusek, trener Energi MKS-u.

PGNiG Superliga Mężczyzn, 19. kolejka:

Energa MKS Kalisz - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 25:22 (12:13)
MKS

: Tatar, Zakreta - Drej 6. Szpera 4, Kniazeu 4, Bałwas 4, Bożek 3, Adamczak 2, Krytski 1, Misiejuk 1, Kwiatkowski, Galewski, Adamski.
Karne: 1/4.
Kary: 10 min. (Misiejuk - 4 min., Bożek, Krytski, Kwiatkowski - 2 min.)
Piotrkowianin:

Procho - Swat 6, Pacześny 3, Surosz 3, Mróz 3, Góralski 2, Makowiejew 2, Achruk 1, Pożarek 1, Andreou 1, Iskra.
Karne: 4/5.
Kary: 8 min. (Mróz, Surosz, Andreou, Pożarek - 2 min.)

Sędziowie: Marcin Piechota, Bartosz Leszczyński (Płock)
Widzów: 2800.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Paweł Podsiadło show. Azoty Puławy rozbiły Wybrzeże Gdańsk

Komentarze (4)
ORH-
29.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
MKS pokazał twardy męski handball, w swojej pięknej hali. Ciekawe co zwojuje dalej? 
avatar
Czaszki
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby MKS wykorzystał wszystkie karne, spokojnie grałby już od drugiej połowy, a tak to musiał się sprężać na 10-15 minut przed końcem meczu :) 
avatar
emeryt45
28.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Bardzo dziwny skład bo oprócz kontuzjowanych zabrakło dodatkowo Schodowskiego, Urbańskiego, Rudkowskiego czy Kazimierczaka?