Piotrkowianin - PGE Vive: dwa różne światy szczypiorniaka

WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: drużyna PGE VIVE Kielce
WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: drużyna PGE VIVE Kielce

Mistrzowie Polski dali prawdziwą lekcję piłki ręcznej drużynie Piotrkowianina. W spotkaniu 20. kolejki PGNiG Superligi piotrkowski zespół przegrał z PGE Vive Kielce 24:43 (10:26).

Początek meczu zwiastował rekord. W 14. minucie zespół Tałanta Dujszebajewa prowadził 12:1. Piotrkowianin sprawiał wrażenie jakby przestraszył się utytułowanego rywala, a każdy właściwie rzut z uśmiechem na ustach bronił Sławomir Szmal.

Dopiero w drugim kwadransie pierwszej połowy gospodarze zaczęli rzucać bramki, a większość z nich zdobyli młodzi: Piotr Rutkowski i Artur Urbański. Po pierwszej części gry mistrzowie Polski wygrywali 26:10.

W drugiej połowie PGE Vive już nie forsowało tak tempa, a i Piotrkowianin zaczął grać śmielej i odważniej. Kibice obejrzeli kilka widowiskowych akcji z jednej i drugiej strony. Łącznie obie drużyny zdobyły 67 bramek, z czego goście rzucili o dziewiętnaście więcej.

Duży wpływ na tak wysoki wynik miały osłabienia miejscowej drużyny. Od dłuższego czasu nie gra Bartosz Nastaj. Kontuzjowani są: Piotr Swat i Szymon Woynowski, a skutki grypy odczuwa Roman Pożarek. Do pełni sił, po kontuzjach, dochodzą również: Marcin Tórz (wychodził tylko na rzuty karne) oraz Sebastian Iskra. Przeciwko kieleckiej drużynie mogli dzięki temu zagrać juniorzy: Szymon Szczepaniak oraz Adam Kowalczyk.

- Nie wiem dlaczego tak zaczęliśmy ten mecz. Chłopaki grali ze spuszczonymi głowami. Wiadomo, że to dwa różne światy, ale nie można przegrać spotkania już przed jego rozpoczęciem - ocenił krótko Dmytro Zinchuk, trener Piotrkowianina.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski - PGE VIVE Kielce 24:43 (10:26)


Piotrkowianin:
Schodowski, Procho, Pyrka - Kowalczyk, Mróz 1, Urbański 3, Iskra, Góralski 4, Szczepaniak, Surosz 6, Andreou, Pożarek 2, Achruk, Makowiejew, Tórz 4/4, Rutkowski 4.
Kary: 10 min (Rutkowski x2, Achruk, Pożarek, Surosz).
Karne: 4/4.

PGE Vive:
Szmal, Ivić - Jurecki 1, Bis, Dujshebaev 3/1, Aguinagalde 2/1, Jachlewski 2, Strlek 6, Janc 7/1, Lijewski 2, Jurkiewicz, Mamić 7, Bombać 7/2, Djukić 7/2.
Kary: 6 min (Aguinagalde x2, Bis).
Karne: 7/8.

Sędziowali:
Jakub Gnyszka, Mateusz Stonoga (Ozimek).
Widzów: 700.

ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Lovro Mihić zatańczył między obrońcami. Gol-marzenie

Komentarze (12)
avatar
VViślak81
4.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
No proszę temat niedotyczący Wisły, a w komentarzach cały czas pojawia się Wisła. Nie posądzam o kompleksy, ale pod kopułą chyba wicher hula. :) 
avatar
Maxi-102
4.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jak tak patrzę na liczbę straconych bramek przez zespoły w lidze....po 20 meczach...Vive 467, Wisła 444....można napisać przepaść...:) 
avatar
Złoty Bogdan
3.02.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno temu, bo w zeszłym sezonie Orlen Wisełka tam poległa :) 
avatar
Miasto mistrzów - Kielce
3.02.2018
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Jak tak patrzę na najskuteczniejsze ofensywy w lidze to już mamy ponad 100 bramek więcej od Wisły.Przepaść:)