Remis z Portugalią pozbawił Biało-Czerwonych szans na udział w MŚ 2019. Do jesieni nie zagrają zatem spotkania o stawkę. Wówczas ruszają eliminacje ME 2020. W turnieju po raz pierwszy wezmą udział 24 reprezentacje. Wyłączając trójkę gospodarzy (Szwecja, Austria, Norwegia) oraz obrońców tytułu Hiszpanów, do zgarnięcia pozostaje 20 biletów. W tej sytuacji brak awansu byłby katastrofą.
Losowanie zaplanowano na kwiecień w Norwegii. Wcześniej poznamy podział na koszyki. Co ważne, Polacy raczej nie trafią do najgorszego zestawu. Po zwiększeniu liczby uczestników Euro 2020, w drugiej rundzie eliminacji znalazły się takie "potęgi" handballa jak Wyspy Owcze, Kosowo, Grecja czy Estonia. 32 zespoły trafią do ośmiu grup. Awansują po dwie najlepsze drużyny oraz cztery reprezentacje z trzecich miejsc.
Zanim Polacy będą rozpracowywać eliminacyjnych rywali, czekają ich sparingi. Pierwsze zaplanowano na kwiecień. Biało-Czerwoni w dwumeczu zmierzą się z rewelacją ME 2018, Czechami (6. miejsce). Jedno ze spotkań odbędzie się w naszym kraju, drugie za południową granicą.
W czerwcu większość Europy będzie grała o MŚ 2019. Polacy planują w tym czasie kolejny test-mecz, ale na rynku nie ma zbyt wielu rywali. Związek czyni starania, by dogadać sparing ze świeżo upieczonymi mistrzami kontynentu, Hiszpanami. Drużyna z Półwyspu Iberyjskiego zapewniła sobie awans na MŚ 2019 i pozostaje wolna jako jedna z niewielu potęg (oprócz Francji, Danii i Niemiec). Z okazji 100. rocznicy polskiej piłki ręcznej ZPRP zamierza ściągnąć do kraju atrakcyjnego przeciwnika. Hiszpanie idealnie wpisują się w tę charakterystykę.
ZOBACZ WIDEO Demolka jakich mało! Siedem goli Juventusu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]