Casus Aliny Wojtas. Dokąd zmierza piłka ręczna kobiet w Polsce?
Środowisko szczypiorniaka w Polsce obiegała ostatnio wiadomość o zakończeniu kariery przez Alinę Wojtas. Czy odejście kolejnej z gwiazd to element kryzysu, który od jakiegoś czasu trawi polską piłkę ręczną?
W tym samym czasie co odejście Gapskiej pojawiła się też nieoficjalna informacja o kolejnym pożegnaniu zasłużonej dla Biało-Czerwonych zawodniczki. Patrycja Kulwińska odeszła z GTPR-u Gdynia, by zająć się wychowywaniem syna. Jakiś czas temu słuch zaginął o skrzydłowej Monice Migale, która podobno też postawiła na macierzyństwo. "Gumiś" największe sukcesy odnosiła z Metraco Zagłębiem Lubin.
Wcześniej zawodowe uprawianie sportu zakończyła dosyć niespodziewanie Karolina Szwed-Orneborg. Po wyjeździe z Polski w sezonie 2011/2012 na rok zakotwiczyła w duńskim HC Odense, u boku swojego męża Thomasa Orneborga. Później, w trakcie sezonu w HC Lipsk, zrezygnowała z gry w piłkę ręczną. W reprezentacji wystąpiła jeszcze w mistrzostwach świata 2013 w Serbii, na Euro 2014 na Węgry już nie pojechała. Obecnie można ją zobaczyć i usłyszeć w studio telewizyjnym w roli ekspertki komentującej poczynania swoich koleżanek.
Co łączy te wszystkie sportowe exodusy? Otóż wymienione zawodniczki w grudniu 2013 roku były o krok od wywalczenia brązowych medali na mistrzostwach świata w Serbii. Rok później na Węgrzech Biało-Czerwone dostały pierwszy sygnał ostrzegawczy. Wyszły z grupy w fazie wstępnej, ale finalnie były jedenaste wśród europejskich ekip. Co prawda w 2015 roku w Danii nastąpiło powtórzenie sukcesu z Bałkanów i ponownie czwarta pozycja na świecie, ale od tego czasu polska piłka ręczna zjeżdża stopniowo po równi pochyłej.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: 25 metrów i piłka w okienku bramki. Tak się strzela w BarceloniePo odejściu trenera Kima Rasmussena kolejne mistrzostwa Europy (Szwecja 2016) zakończyły się fatalnie. Polki nie przeszły nawet rundy wstępnej i zajęły 15. miejsce. W grudniu zeszłego roku budowana przez Leszka Krowickiego "narodowa" nie wyszła z grupy, choć nadzieje były wielkie. Polki pogrążył drugi mecz fazy grupowej, z Czeszkami, przegrany mimo wyraźnego prowadzenia jeszcze kilka minut po przerwie. Ostatecznie było jeszcze gorzej niż w Skandynawii - 17. miejsce.
Piłka ręczna kobiet wraca do punktu wyjścia, w jakim była przed 2010 rokiem kiedy pojawił się w niej "cudotwórca" Rasmussen. Potrafił on zbudować z solidnych zawodniczek, ale słabszych technicznie niż reszta europejskich ekip, drużynę bijącą się ze światową czołówką o medale wielkich imprez. Odejście Duńczyka zakończyło pewną epokę. Problemem, podobnie jak w kadrze panów, jest brak płynnej zmiany pokoleniowej. Kariery zakończyły bowiem doświadczone Monika Stachowska, Karolina Siódmiak czy Iwona Niedźwiedź. Młodych następczyń jak na lekarstwo.
Z kolei to klubowy szczypiorniak w wydaniu pań w Europie od lat praktycznie nie istnieje. W tym sezonie mistrz Polski - wspomniany GTPR - przegrał wszystkie mecze w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Po stracie głównego sponsora walczy teraz resztkami sił w fazie grupowej Pucharu EHF, póki co także bez efektu punktowego. Pozostałe polskie drużyny jak zwykle odpadły już w przedbiegach. Chlubnym wyjątkiem jest tutaj MKS Perła Lublin, która pod wodzą Roberta Lisa gromi rywalki w Challenge Cup. Czwarta drużyna ubiegłego sezonu jest już w ćwierćfinale i ma duże szanse nawet na wygraną całych rozgrywek.
Generalnie obraz kobiecego szczypiorniaka w Polsce przedstawia się przygnębiająco. Nie doszło do zapowiadanego powstania ligi zawodowej. Prawa do transmisji meczów kobiecej PGNiG Superligi ma telewizja publiczna, ale z nich nie korzysta. Popularność tej dyscypliny sportu w wydaniu pań, poza małymi wyjątkami, jest znikoma. Tylko w kilku halach trybuny nie świecą pustkami. Dokąd zmierza piłka ręczna kobiet? Oby nie na samo dno.
Bilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!
-
emeryt45 Zgłoś komentarz
że regionie łódzkim grały aż cztery drużyny z dwóch klubów i to dało taki zadziwiający efekt, że zwycięska drużyna przegrała wszystkie pojedynki w I rundzie M.P. co jest bardzo dziwne bo praktycznie nie grając wcale winna mieć więcej energii. Szkoda , że prezes Kuchta niema nic do powiedzenia w sprawie szkolenia młodzieży nawet w swoim rodzinnym okręgu. Po uwzględnieniu powyższego przypadku dalsza dyskusja o piłce ręcznej kobiet jest bez przedmiotowa a odnośnie Aliny to uważam ze zmierza do ciąży i na wszelki wypadek pierwszy składam gratulację za trafny wybór preferencji życiowych bo na piłkę ręczna nie ma co stawiać. -
A-JERZY Zgłoś komentarz
ręczną do obecnego poziomu? Nie słyszałem o żadnych ruchach kadrowych w pionie szkolenia! -
Ukassiu Zgłoś komentarz
Sms powinien być i w Plocku i w Gliwicach. I z czasem oba meskie i zenskie powinny stac sie smsami obu plci. Po 4 smsy meskie i zebskie to byla by juz fajna liczba -
vrc Zgłoś komentarz
wieku zrobić taką stronę www i tak ją prowadzić (słaba grafika, słaba aktualizacja, praktycznie zero statystyk i multimediów, brak mediów spolecznosciowych) Można tak wymieniać godzinami. Kibice chodzą na 8 godzin do pracy i widzą efekty swojej pracy bo muszą zapierdzielac a tam w tym grajdolku przychodzą chyba na dwie godziny bo efektów żadnych. Kogo oni tam zatrudniają. W normalnych firmach czy klubach polecieli by z pracy po tygodniu. -
Wielbuond Zgłoś komentarz
jedną, przeważnie z kontuzją albo i po. -
A-JERZY Zgłoś komentarz
Odpowiedż brzmi: nie były uczennicami Szkoły Mistrzostwa Sportowego. -
Maria Casanova Zgłoś komentarz
P.redaktorze, K.Szwed- Orneborg w studio telewizyjnym? Chyba mowa o I.Niedźwiedź -
Grieg Zgłoś komentarz
jest w fazie rozwoju i obecnie wygrała dwa pierwsze spotkania grupowe w kwalifikacjach do Mistrzostw Europy Francja 2018. Będziemy też tworzyć zawodową Ligę Kobiecą. Rozmowy w tej sprawie są bardzo zaawansowane. O ich wyniku poinformujemy w odpowiednim czasie." (wypowiedź Kraśnickiego z wywiadu opublikowanego ostatnio na stronie związku) Jak mawiają za Bugiem - pażywiom, uwidim. Ale co z transmisjami? -
c_amat Zgłoś komentarz
większość budżetów. To pokazuje, jak słabych działaczy mamy i jak słaba jest liga. Nie ma zainteresowania prywatnych inwestorów, sponsorów. Nawet Superliga damska jest w połowie amatorska! Poziom w porównaniu do kilku, kilkunastu lat wstecz jest żenujący. Zainteresowanie piłka ręczna kobiet w Polsce, prócz rozgrywek kadry jest niemal zerowe. Przykre, ale prawdziwe. Męska liga, choć tam teraz są inne cyrki, jest dużo dalej. TVP pokaże same finały. -
alonso Zgłoś komentarz
rozegranych dobry był jeden i pół. Awans na EURO zaciemni tylko sytuację. To samo co w męskim szczypiorniaku. Perła będzie czymś na zasadzie Vive i z całego serca im tego życzę. Niestety Zagłębie nigdy organizacyjnie i sportowo Lublinowi nie zagrozi. Dopóki będzie ten prezes i ta sama Pani trener. Dostateczny poziom sportowy w lidze prezentuje 6 drużyn. Reszta powinna grać w niższej klasie rozgrywkowej. Utalentowanej młodzieży, która robi postępy jak na lekarstwo. -
Grieg Zgłoś komentarz
zrobiłaby jeszcze Bogna Sobiech, gdyby jej Artur zmienił klub na taki, w którego okolicy nie ma ani jednej drużyny żeńskiego szczypiorniaka. Aby nie przeczerniać za bardzo obrazu, wypadałoby dodać, że jesteśmy bardzo blisko awansu na ME 2018, a powrót do stanu sprzed 2010 r. może nastąpić wtedy, gdy z gry w reprezentacji zrezygnują Kudi i Achruk. -
BadMannels Zgłoś komentarz
Tytuł powinien brzmieć "gdzie zmierza hanball w Polsce?" , bo męski nie jest w dużo lepszej formie. -
pan.artur Zgłoś komentarz
Czy przypadkiem prezesem związku piłki ręcznej kobiet nie jest ten sam, co w przypadku męskiej? Pytanie retoryczne. Trzeba pasjonatów i młodych, a nie starych pryków.