Pewne zwycięstwo mistrzów Polski. "Wyglądaliśmy lepiej fizycznie"

Mistrzowie Polski tym razem nie dali szans zawodnikom Celje Pivovarnej Lasko. Kielczanie pokonali Słoweńców 37:31. Bardzo zadowolony z postawy swojej drużyny był Tałant Dujszebajew. Trener rywali miał za to sporo powodów do narzekań.

Aneta Szypnicka-Staniec
Aneta Szypnicka-Staniec
drużyna PGE VIVE Kielce WP SportoweFakty / Tomasz Fąfara / Na zdjęciu: drużyna PGE VIVE Kielce
- Celje walczyło od pierwszej do ostatniej minuty. Grali dobrze w obronie, stosowali szybkie wznowienie ze środka. Dla nas najważniejsze jest to, że wszyscy jesteśmy zdrowi, jesteśmy w dobrej formie, świetnie nam się trenuje. Jestem bardzo zadowolony z tego zwycięstwa i gratuluję swojemu zespołowi oraz kibicom, którzy nas dopingowali - mówił Filip Ivić.

Kielczanie nie mieli powodów do smutku. Już po pierwszej połowie prowadzili czterema trafieniami, a w drugiej części meczu całkowicie zdominowali Słoweńców. Browarnicy nie mogli przebić się przez defensywę żółto-biało-niebieskich, a ci wyprowadzali kontrę za kontrą.

- Dziękuję moim zawodnikom, że od początku do końca spotkania mocno walczyli przeciwko niewygodnemu przeciwnikowi. Najważniejsze było utrzymanie koncentracji i to nam się udało zrobić przez całe sześćdziesiąt minut. Rotowaliśmy składem i myślę, że w drugiej połowie lepiej wyglądaliśmy fizycznie i to dlatego wygraliśmy - powiedział trener Tałant Dujszebajew.

Słoweńscy szczypiorniści mają ostatnio bardzo napięty kalendarz i właśnie w zmęczeniu upatrywali jednej z przyczyn swojej porażki. - Kielczanie zasłużyli na to zwycięstwo, byli lepsi. W ostatnich dniach graliśmy przeciwko bardzo mocnym zespołom, tempo rozgrywania meczów jest niezwykle duże. Nie jesteśmy w formie, w jakiej chcielibyśmy być. Nie mamy czasu na trening, a nasz zespół składa się z niedoświadczonych, młodych graczy, a oni uczą się i rozwijają głównie na treningach - powiedział Branko Tamse.

Wtórował mu Jaka Malus: - Zespół z Kielc był lepszy i wygrał zasłużenie. Mamy za sobą dużo spotkań z trudnymi przeciwnikami, a nasza forma nie jest na takim poziomie, jakiego byśmy oczekiwali. Z meczu na mecz robimy coraz więcej błędów. Popełnienie tylu pomyłek nie pozwala na rywalizowanie na równym poziomie z tak silną drużyną jak PGE VIVE - powiedział zawodnik. Gracze z Celje w ostatnim tygodniu mieli prawdziwy maraton - 11 lutego zagrali z Paris Saint-Germain HB, dwa dni później na wyjeździe mierzyli się z Vardarem, a na końcu czekała ich potyczka w Kielcach.

- Zawodnicy, którzy byli na mistrzostwach Europy muszą dojść do odpowiedniej dyspozycji. Nasza drużyna może rywalizować z najlepszymi tylko wtedy, gdy wszyscy grają na sto procent - powiedział Tamse i krótko skomentował pojedynek: - Przez kilka minut spisywaliśmy się tak, jak chciałem, ale w całym spotkaniu popełniliśmy aż szesnaście błędów technicznych. Rywale to wykorzystali i rzucali łatwe bramki. Ostateczny rezultat jest jak najbardziej zasłużony.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: hit dla Azotów. Genialny gol Iso Sluijtersa (WIDEO)


Czy PGE VIVE awansuje do Final Four?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×