Znakomite otwarcie meczu zaliczył Michał Kapela. Bramkarz Chrobrego dosłownie zamurował przestrzeń między słupkami i kielczanie musieli się mocno napracować, by zdobywać bramki. Golkiper szybko wyrósł na pierwszoplanową postać swojego zespołu, a dzięki jego efektownym interwencjom głogowianie prowadzili z mistrzami Polski wyrównaną walkę.
Taki stan rzeczy utrzymał się jednak tylko przez dwanaście minut spotkania - później żółto-biało-niebiescy odskoczyli na dwie bramki, a po krótkiej chwili jeszcze tę przewagę powiększyli. Szczególnie dobrze goście radzili sobie w końcówce pierwszej części. Szczypiorniści Chrobrego zaczęli mieć spore problemy z szybkim powrotem do obrony, a kielczanie wykorzystywali niemrawe próby rywali i ciągnęli kontrę na kontrą.
Prowadzenie podopiecznych Tałanta Dujszebajewa systematycznie rosło, a Jarosław Cieślikowski mógł mieć do swoich zawodników pretensje, bo z pewnością nie tak wyglądały przedmeczowe założenia głogowian. Po trzydziestu minutach gry siódemka z województwa świętokrzyskiego prowadziła już różnicą pięciu trafień.
Gospodarze ani myśleli się jednak poddawać, po wyjściu z szatni udało im się zminimalizować straty do trzech bramek i wydawało się, że jeszcze będą w stanie nawiązać zaciętą walkę. Tak się jednak nie stało.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: Jacek Sulej pokazał, jak to się robi. Stal Mielec bez szans w Gdańsku
Mistrzowie Polski odpalili turbodoładowanie i zostawili rywali w tyle. Postawili niezwykle mocną, twardą defensywę, przez którą zawodnicy Chrobrego nie byli w stanie się przebić. Kontrataki i szybkie wznowienia mogły doprowadzać głogowian do szewskiej pasji. Gospodarze widocznie opadli z sił i kielczanie urządzili sobie prawdziwy festiwal bramek.
Przewaga żółto-biało-niebieskich rosła jak szalona i na sześć minut przed ostatnią syreną wynosiła już piętnaście trafień. Taką też różnicą zakończyło się to starcie - gracze PGE VIVE kolejny raz przekroczyli barierę czterdziestu oczek i tym razem zwyciężyli 43:28.
PGNiG Superliga Mężczyzn, 23. kolejka:
Chrobry Głogów - PGE VIVE Kielce 28:43(14:19)