Azoty Puławy zderzają się z europejską piłką ręczną. "Punkty leżą na parkiecie"

Facebook / Azoty Puławy / Na zdjęciu: Paweł Podsiadło (Azoty) w meczu Pucharu EHF
Facebook / Azoty Puławy / Na zdjęciu: Paweł Podsiadło (Azoty) w meczu Pucharu EHF

Azoty Puławy nieznacznie przegrały z Chambery Savoie HB (25:27) w meczu grupy D Pucharu EHF. - Mamy materiał do przeanalizowania - mówi Paweł Podsiadło.

Były gracz ligi francuskiej bardzo żałował straconej szansy na wygraną. - Bardzo szkoda, bo dwa punkty były na wyciągniecie ręki - powiedział. - W drugiej połowie pogubiliśmy się w ataku. Obrona stała dobrze, dwadzieścia siedem bramek z takim zespołem to całkiem okej, ale w ofensywie nam zabrakło tych trzech czy czterech więcej. Mamy więc materiał do przeanalizowania, żeby wyciągnąć wnioski.

Sam Podsiadło zaliczył udany występ. Rzucił sześć bramek, zawłaszcza na początku meczu raził rywali celnymi próbami z dystansu. - W pierwszej połowie czułem się bardzo dobrze - przyznał. - Dałem z siebie ile mogłem. Cały zespół fajnie funkcjonował. Musimy pracować nad tym, żeby grać tak przez cały mecz, a nie falami, jak nam się to często zdarza. Gramy dobrze, a potem jest przestój, gdzie przeciwnik nas dochodzi. W tym meczu było podobnie. Chambery jest zbyt doświadczone żeby tego nie wykorzystało.

Mimo to, osiemdziesiąt sekund przed końcem meczu Paweł Grzelak zdobył bramkę kontaktową (24:25). Niestety w ostatnich sekundach dwa błędy Azotów, jeden w obronie drugi przy wznowieniu gry, kosztowały ich stratę dwóch bramek i w konsekwencji przegraną. Druga z tych sytuacji była jednak kontrowersyjna. - Nie wiem czy to nie było na granicy faulu, kiedy Melić przechwycił piłkę ze środka. Trzeba by się zastanowić czy to było zgodne z przepisami. Sędziowie akcję puścili, trudno. Na takim poziomie trzeba uważnie podawać piłkę. Szkoda - powiedział Podsiadło.

Głównym problemem Azotów w tym meczu była defensywa rywali. - Liga francuska słynie z mocnej obrony. Pokazali w tym meczu jak powinno się w niej grać. Przez to nie mieliśmy takich klarownych rozwiązań w ataku. Zderzamy się z europejską piłką i zbieramy doświadczenie. Mam nadzieję, że to później będzie procentować - stwierdził rozgrywający puławskiej ekipy.

- Jest jeszcze sześć punktów do podniesienia z parkietu, więc głowa do góry i gramy dalej - zakończył optymistycznie.

ZOBACZ WIDEO "Swojak" uszczęśliwił Werder Brema. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: