Jeszcze do poniedziałku w Gdyni przebywało trofeum za zdobycie mistrzostwa Polski w ramach trasy Trophy Tour. Piłkarze Spójni Gdynia mieli okazję z bliska przyjrzeć się pucharowi, który od kilku lat przebywa w gablocie aktualnego mistrza Polski. We wtorkowy wieczór mają zarezerwowaną lekcję piłki ręcznej na najwyższym poziomie w Kielcach.
Zawodnicy PGE VIVE Kielce znajdują się coraz bliżej optymalnej formy, jakiej jeszcze nie osiągnęli jesienią, gdy ogrywali gdynian 46:27. Ostatnie zwycięstwo 30:29 z THW Kiel zwiastuje pierwsze widoczne efekty przygotowań kielczan, jednak dyspozycja będzie rosła z czasem na najważniejsze pojedynki w Lidze Mistrzów. - My skupiamy się na sobie, mamy określony cykl przygotowań, ważny mecz w sobotę i traktujemy jutrzejsze spotkanie jako bardzo dobry trening, z pełnym respektem do przeciwnika - mówi Tomasz Strząbała.
Jednym z elementów przygotowań jest przygotowanie dyspozycji fizycznej poszczególnych zawodników, czyli odpowiednie dawkowanie czasu spędzanego przez nich na parkiecie, o czym również wspomina II trener PGE Vive - Paru graczy odczuwa trudy ostatnich meczów, zwłaszcza ci, którzy wrócili po mistrzostwach i od razu zaczęli grać. Widać, ze obciążenia się kumulują, w takim meczu damy im pograć mniej lub całkowicie odpocząć - zaznacza Strząbała. Można spodziewać się, że więcej minut gry przeciwko gdynianom dostaną Bartłomiej Bis i Mateusz Kus.
Na przeciwnym biegunie jest Spójnia Gdynia, okupująca ostatnią pozycję w grupie granatowej. Jak grom z jasnego nieba na klub spadła wiadomość o kontuzji Roberta Kamyszka. Najlepszy strzelec gdynian złamał kość śródręcza i jego brak z pewnością będzie odczuwalny, zwłaszcza jeżeli doliczymy odejście rzucającego bramki Ołeksandra Kyrylenki. Jakby zawirowań było mało, nastąpiła zmiana na stanowisku trenerskim. Marcina Markuszewskiego zastąpił Dawid Nilsson, wspomagany w sztabie przez czynnego zawodnika Adama Lisiewicza.
Piłkarze ręczni NMC Górnika Zabrze narzucili niesamowite tempo w Superlidze, rozgrywając mecze co trzy dni od 18 lutego. Po tym jak w ostatnią sobotę ograli Stal Mielec, już we wtorek podejmą rękawice rzuconą w Głogowie. Gospodarze dostali nauczkę od Kielc, ale wiosną prezentują się dużo lepiej. Otwartym pozostaje pytanie, jak kondycyjnie podołają podopieczni Rastislava Trtika.
Chrobry Głogów zajmuje pozycję niżej za wiceliderami grupy granatowej z dużą stratą punktową, na której utrzymaniu klubowi zależy. Tyle samo punktów zgromadził MMTS Kwidzyn, bezpośredni konkurent w walce o rundę finałową.
24. kolejka, PGNiG Superliga (27.02.2018):
PGE VIVE Kielce - Spójnia Gdynia / godz. 18.30
18. kolejka, PGNiG Superliga (27.02.2018):
Chrobry Głogów - NMC Górnik Zabrze / godz. 18.00
ZOBACZ WIDEO Jacek Stańczyk: To ma być ostatni wielki transfer Lewandowskiego w życiu