PGNiG Superliga: zabrzanie powrócili na zwycięski szlak, bezradny KPR Legionowo

Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ / Na zdjęciu: zawodnicy NMC Górnika Zabrze
Materiały prasowe / NMC GÓRNIK ZABRZE / KRZYSZTOF KUROŃ / Na zdjęciu: zawodnicy NMC Górnika Zabrze

W 25. kolejce PGNiG Superligi Górnik Zabrze pokonał na własnym boisku KPR Legionowo 27:20. O klęsce legionowian zadecydował słaby początek, kiedy nie potrafili rzucić bramki przez pierwsze dziesięć minut spotkania

Zawodnicy Rastislava Trtika, po maratonie spotkań rozgrywanych w lutym, złapali w końcu zadyszkę, przegrywając górnicze derby z Zagłębiem Lubin (24:28). Na swoje usprawiedliwienie grali wtedy bez kontuzjowanych liderów defensywy w osobach Rafała Glińskiego i Michała Adamuszka. Drugi ze szczypiornistów jeszcze nie mógł wspomóc drużynę w starciu z KPR-em Legionowo. Goście z Mazowsza od stycznia czekają na zwycięstwo, kiedy po raz ostatni zainkasowali komplet punktów w lidze ze Stalą (31:23).

Od pierwszych minut było widać przepaść między zespołami, które w grupie granatowej dzieli 50 punktów. Zabrzanie wykorzystywali błędy gości w rozegraniu, a Jan Czuwara nie miał kłopotów z wykończeniem kontrataku (3:0). Piłkarze ręczni z Legionowa chcieliby zapomnieć o swojej niemocy w ataku, gdyż pierwsze trafienie zanotowali dopiero w 11. minucie po rzucie Pawła Gawęckiego (1:7). Na ich szczęście rozgrywający KPR-u był skuteczny na linii siódmego metra w pierwszej odsłonie.

Dominacja NMC Górnika nie podlegała dyskusji, wraz z upływem czasu powiększał przewagę. Kiedy kolejny celny rzut Ignacego Bąka znalazł drogę do bramki, prowadzili już dziesięcioma trafieniami (13:3). Taka różnica utrzymywała się do przerwy, bowiem legionowianie po zmianie stron wyciągnęli wnioski z błędów i częściowo odrabiali straty. Jednakże wynik został już wcześniej ustalony. Najlepszy ich strzelec w Superlidze, Kacper Adamski lepiej nastawił celownik i w 36. minucie zminimalizował straty (11:18).

W ostatnim kwadransie na parkiecie trwała wyrównana walka, gole padały na przemian, jednak wcześniej wypracowana przewaga zabrzan pozwoliła im spokojniejszą końcówkę. Kolejna akcja zakończona celnym rzutem ze skrzydła przez Aleksandra Buszkowa, potwierdziła dominację gospodarzy, którzy powiększyli dystans nad oponentami (23:12). Legionowianie pod koniec meczu zrehabilitowali się lepszą postawą, rzucając kilka bramek z rzędu. Wynik spotkania ustalił Franci Brinovec (27:20). 
 
25. kolejka PGNiG Superligi (7.03.2018):

NMC Górnik Zabrze - KPR Legionowo 27:20 (16:6)

Górnik: Galia, Kornecki, Witkowski - Bąk 4, Fąfara 2, Gliński, Gogola 2, Daćko 4, Tomczak 3, Gromyko 2, Sluijters 3, Czuwara 3, Buszkow 4, Tatarincew, Tokaj, Francik.
Karne: 2/2.
Kary: 2 min. (Daćko - 2 min.).

KPR: Krekora, Kujawa, Wyrozębski - Adamski 2, Grabowski 4, Jędrzejewski, Prątnicki 1, Suliński, Kowalik 2, Miecznikowski, Ignasiak, Brinovec 2, Gawęcki 6, Niedziółka 1, Ciok 1, Rutkowski 1.
Karne: 3/3.
Kary: 4 min. (Suliński i Ciok - po 2 min.).

Sędziowie: Andrzej Kierczak i Tomasz Wrona.

Komentarze (1)
avatar
tori
7.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
" Na swoje usprawiedliwienie grali wtedy bez kontuzjowanych liderów defensywy w osobach Rafała Glińskiego i Michała Adamuszka. Drugi ze szczypiornistów mógł w końcu wspomóc drużynę w starciu z Czytaj całość