W meczu z PGE VIVE Kielce po raz pierwszy od kontuzji zagrał Piotr Papaj. - Myślę, że moja forma pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Niestety po takiej przerwie ciężko jest wrócić i grać dokładnie tak samo, jak przed nią. Każdego dnia jest jednak coraz lepiej, więc jestem dobrej myśli - powiedział zawodnik Wybrzeża Gdańsk.
Szczypiornista jest znany przede wszystkim z dynamiki. Tego jednak jeszcze mu brakuje. - Od strony motorycznej też mam jeszcze małe braki, ale mocno pracuję, by wszystko jak najszybciej nadrobić. Według mnie to kwestia chwili i wrócę do optymalnej dyspozycji - zapowiedział.
Ciekawostką jest fakt, że Papaj i drugi lewoskrzydłowy Wybrzeża Gdańsk - Damian Kostrzewa występują razem w klubie od lata 2016 roku. Obaj jednak mieli na przemian kontuzje i dopiero w ostatnim spotkaniu po raz pierwszy razem zostali wpisani do protokołu!
- Rzeczywiście, jest to dosyć niespotykana sytuacja. Jesteśmy razem w zespole drugi sezon, a zagraliśmy ze sobą jeden oficjalny mecz. Nie odbyliśmy też jakiejś nieprawdopodobnej liczby wspólnych treningów. Najważniejsze jest jednak, że zarówno Damian, jak i ja jesteśmy zdrowi i możemy nawzajem się dopingować - stwierdził Piotr Papaj.
ZOBACZ WIDEO: PGNiG Superliga: Chrobry Głogów idzie jak burza. Opole zdobyte
Obaj szczypiorniści wydają się zawodnikami, którzy mogą się idealnie uzupełniać, biorąc pod uwagę ich charakterystykę gry. - To prawda, na pewno będziemy się z Damianem bardzo dobrze uzupełniać, bo jesteśmy innego rodzaju zawodnikami. Z tego względu jednak możemy się od siebie czegoś nauczyć - ocenił lewoskrzydłowy. Czy teraz ta pozycja będzie najmocniejszym punktem Wybrzeża? - Na pewno będziemy dawać z siebie wszystko, żeby tak było, ale najważniejsza jest cała drużyna i każda pozycja jest jej najmocniejszym punktem - dodał.
W sobotę gdańszczanie zagrają w Lubinie z Zagłębiem, które w ostatniej kolejce przegrało w Elblągu. - Mimo to w żadnym meczu nie czujemy się faworytami. Może i Zagłębie przegrało w Elblągu, ale trzeba pamiętać, że kilka dni wcześniej wygrało z Górnikiem Zabrze. To bardzo mocny zespół, do którego mamy duży szacunek. Będzie to bardzo ciężkie spotkanie, ale będziemy walczyć z całych sił i całego serca, by zebrać punkty w drogę powrotną do Gdańska - podsumował Papaj.