Na początek dwie drużyny z województwa pomorskiego zagrają w Gdańsku. Piąte w grupie pomarańczowej Wybrzeże przystępuje do tego spotkania w roli pretendenta, jednak nie jest wykluczone, że końcówka sezonu będzie należała własnie do zespołu Marcina Lijewskiego. Gdańszczanie w ciągu ostatnich tygodni zanotowali spory postęp.
Dużym plusem Wybrzeża Gdańsk jest powrót kontuzjowanych wcześniej zawodników, którzy wzmocnili siłę rażenia zarówno w ataku, jak i w obronie. Efektem było choćby zwycięstwo po horrorze właśnie z MMTS-em, które miało miejsce przed miesiącem. Ostatnie dwa mecze w lidze gdańszczanie wygrali bezproblemowo i dlatego będą mogli zagrać o dziką kartę.
MMTS w porównaniu do drużyny z Gdańska, to w ostatnich latach uznana firma. Mimo różnych problemów, ekipa ta za każdym razem trzymała się mocno czubu tabeli. Kolejne kłopoty tej drużyny nie wpływają jednak pozytywnie na jej grę, choć w rundzie zasadniczej MMTS wywalczył czwartą lokatę w grupie granatowej.
Od początku marca, ekipa z wschodniej części województwa pomorskiego wygrała tylko jeden mecz - różnicą dwóch bramek w Legionowie mimo tego, że nie rywalizowała zawsze z ligowymi tuzami. MMTS przegrał choćby z Energą MKS-em Wybrzeżem, Piotrkowianinem, Pogonią, czy Meblami Wójcik i z zespołu mającego pewne miejsce w play-offach, mimo teoretycznie łatwego terminarza zespół ten spadł na czwartą lokatę.
Dotąd kwidzynianie zdobyli aż 12 punktów więcej od gdańszczan, jednak różnica między tymi zespołami wcale nie była tak duża - MMTS wygrał tylko o jedno spotkanie więcej. W Gdańsku zapowiada się początek niezwykle ciekawych baraży, które rozstrzygną się po wtorkowym rewanżu w Kwidzynie.
PGNiG Superliga, mecz o dziką kartę:
Wybrzeże Gdańsk - MMTS Kwidzyn / 21.04.2018, godz. 13:00
ZOBACZ WIDEO Dobry mecz Kamila Syprzaka w Lidze ASOBAL