PGNiG Superliga kobiet: zła passa Pogoni trwa w najlepsze. GTPR jeszcze wierzy w podium

WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: piłkarki ręczne GTPR-u Gdynia
WP SportoweFakty / GRZEGORZ JĘDRZEJEWSKI / Na zdjęciu: piłkarki ręczne GTPR-u Gdynia

W 27. kolejce PGNiG Superligi kobiet SPR Pogoń podejmowała mistrzynie Polski z Gdyni. GTPR wygrał w Szczecinie 27:22 i dzięki temu zachował choćby minimalne szanse na medal.

W Szczecinie spotkały się dwa zespoły, które właściwie straciły szansę na medal mistrzostw Polski. W przypadku SPR Pogoni takie prawdopodobieństwo spadło wręcz do zera. Jej strata do trzeciego Kram startu wynosi już 19 punktów, podczas gdy do zdobycia zostało jeszcze tylko 18 "oczek". Matematycznie wszystko jest jeszcze możliwe u gdynianek.

Pierwsza część meczu nie wskazywała na to, by gospodynie zdołały przełamać niemoc wygrywania w rundzie mistrzowskiej. Podopieczne Liliany Marković zawodziły pod bramką strzeżoną przez Weronikę Kordowiecką. Myliły się m.in. przy próbach rzutów z 7 metrów. Na 4 rzuty karne, aż 3 padły łupem bramkarki z Gdyni. Po kwadransie zawodów wynik nie przedstawiał się jednak dla miejscowych źle (6:6). Od tamtej pory dopadła je trwająca aż 11 minut niemoc rzutowa, którą GTPR krok po kroku wykorzystywał.

Co prawda, mistrzynie Polski także nie grzeszyły w tamtym czasie skutecznością, ale i tak swoje zrobiły. Na 4 minuty przed końcową syreną prowadziły już 10:6. Najskuteczniejszą w zespole była Katarzyna Janiszewska. Kiedy w końcu trafiła Valentina Blażević, wydawało się, że Pogoń jest w stanie choć w części zniwelować stratę. Wystarczyła jedna interwencja Kordowieckiej, faul w ofensywie Joanny Gadziny, aby wynik urósł do 5 trafień na korzyść ekipy przyjezdnej (7:12). W szatni czekała zespół poważna rozmowa.

Druga część meczu przypominała ostatni kwadrans przed zmianą stron. GTPR dość prostymi środkami dystansował Pogoń. Aktywne starały się być Patricia Machado Matieli na środku rozegrania, jak i Paulina Uścinowicz na lewej flance. Ta druga zaskakiwała głównie rzutami z dalszej odległości.

Granatowo-bordowe starały się odrabiać straty, ale tak naprawdę swój cel osiągnęły dopiero pod koniec zawodów. Między 53. a 58. minutą dołożyły aż 7 bramek. Grały tak, jak można było tego oczekiwać od pierwszych chwil spotkania. Wynik stopniał do 21:26, bo w pewnym momencie wynosił już 9 trafień.

GTPR wygrał za trzy punkty, czym zmniejszył dystans do Kram Startu do 9 "oczek". Matematycznie wciąż może stanąć na podium.

SPR Pogoń Szczecin - GTPR Gdynia 22:27 (8:12)

SPR Pogoń: Krupa – Bancilon 3 (0/1), Płomińska 2 (0/1), Noga 3, Cebula 2 (1/2), Królikowska 1, Marcikova 2, Janas 1, Koprowska 1 (1/2), Nosek 1, Zawistowska 2, Kochaniak 1, Blażević 3 (0/1), Gadzina
Karne: 2/7
Kary: 2 min. (Kochaniak)

GTPR: Kordowiecka - Janiszewska 5 (2/3), Łabuda 5 (2/2), Pękala 2, Kozłowska, Gutkowska 3, Śliwińska, Matieli 4, Szarawaga 1, Uścinowicz 5, Błaszkowska 2
Karne: 4/5
Kary: 4 min. (Kozłowska, Matieli - 2 min.)

Sędziowie: Marciniak, Radziszewski (obaj z Wolsztyna)
Widzów: 200

ZOBACZ WIDEO: Rafał Przybylski apeluje do młodych: Nie bójcie się i jedźcie!

Komentarze (0)