Bolesne zderzenie Azotów z PGE VIVE. "Było zupełnie inaczej, niż zaplanowaliśmy"
Azoty Puławy miały niewiele do powiedzenia w pierwszym meczu półfinału PGNIG Superligi z PGE VIVE Kielce. Gospodarze przegrali 27:37 (10:20). - Kontry ustawiły mecz, już po dziesięciu minutach - mówi Paweł Podsiadło z Azotów.
W środę kielczanie od pierwszego gwizdka ruszyli na drużynę Podsiadły niczym rozjuszony byk na płachtę torreadora. W błyskawicznym tempie osiągnęli nad puławianami dziewięć bramek przewagi, grając niemal bezbłędnie. - Rywale w pierwszych dziesięciu minutach wyprowadzili osiem, czy dziewięć kontr i to generalnie ustawiło mecz do końca - przyznał rodowity kielczanin, obecnie w barwach Azotów.
Podsiadło odniósł też do zaskakującej wygranej Gwardii Opole z Orlenem Wisłą Płock w drugiej parze półfinału mistrzostw Polski. - Na pewno to małe zaskoczenie, aczkolwiek Gwardia w ostatnim czasie prezentuje się bardzo dobrze. Z kolei Orlen Wisła trafiła na zły okres, mają sporo kontuzji. Sądzę jednak, niczego nie ujmując Gwardii, że Nafciarze przechylą szalę zwycięstwa na swoją korzyść - stwierdził. Niemniej to bardzo fajna niespodzianka, że ktoś potrafił pokonać zespół z Płocka - dodał.
ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: co za mecz! Gwardia Opole pokonała potęgęBilety na MŚ 2023 do kupienia za pośrednictwem Eventim!