39-letni Jurecki to ikona polskiego szczypiorniaka. Zdobył trzy medale MŚ (srebro i dwa brązy), wiele lat spędził w niemieckim Magdeburgu, jest jednym z klubowych symboli. Po igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (4. miejsce) zakończył reprezentacyjną karierę z dorobkiem 234 meczów i 729 goli.
W 2015 roku wrócił do Polski i przez kilka miesięcy występował w Chrobrym Głogów. Od 2016 roku jest zawodnikiem Azotów Puławy. W sezonie 2017/18 został uznany najlepszym obrotowym Superligi.
Od kolejnych rozgrywek skoncentruje się wyłącznie na pracy trenerskiej, choć kilka miesięcy temu przedłużył umowę z klubem. Pomagać mu będzie Marcin Kurowski, były szkoleniowiec Azotów i dyrektor sportowy.
Duet zastąpi na stanowisku Daniela Waszkiewicza. Jego umowa wygasała po sezonie i było niemal pewne, że nie zostanie przedłużona. Drużyna po raz czwarty z rzędu zdobyła brąz Superligi, zagrała w fazie grupowej Pucharu EHF, ale przez większość rozgrywek rozczarowywała stylem gry. Z Azotami rozstanie się też asystent Waszkiewicza, Zbigniew Markuszewski.
Wybór Jureckiego nie dziwi, w tym sezonie często zabierał głos podczas czasów, udzielał wskazówek i motywował kolegów. Gdy w 2016 roku podpisał umowę w Puławach, mówiło się, że docelowo może przejąć pałeczkę na ławce.
Tydzień temu karierę zawodnicza zakończyli Karol Bielecki i Sławomir Szmal, legendy reprezentacji i koledzy Jureckiego z kadry Bogdana Wenty.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Kadra czeka na wieści o Gliku. "Wierzymy, że diagnoza będzie optymistyczna"