- Grę Chorwatek znałyśmy tylko z nagrań wideo. Natomiast Węgierki znamy bardzo dobrze, bo zmierzyłyśmy się z nimi na grudniowych mistrzostwach świata we Francji i byłyśmy bliskie zwycięstwa. Co prawda, przegrałyśmy dwiema bramkami, ale do przerwy prowadziłyśmy, więc tym razem możemy je pokonać. Z pewnością nie traktujemy tego spotkania jako rewanż, bo motywacja do zwycięstwa, czyli olimpiada w Pekinie, jest ogromna - zapewnia na łamach Przeglądu Sportowego zawodniczka reprezentacji Polski, Małgorzata Majerek.
Źródło artykułu:
na Instagramie 
na Facebooku 
